Kilka dni temu o godzinie 20.00 moje dziecko przypomniało mi, że miałam jej przecież uszyć koszulę nocną i nie, ona absolutnie nie będzie czekać do jutra, bo wczoraj też tak mówiłam i co? Co to zrobić. Matka zasiadła więc o godzinie 20.15 do maszyny, żeby o godzinie 21 córcia mogła słodko zasnąć w koszuli nocnej. Ufff, jak dobrze, że dzianinkę jednak wyprałam zawczasu :D
Dekolt nie wyszedł tak jak chciałam, bo zamiast pliski zrobił się półgolfik, ale Julka nie pozwoliła niczego zmieniać. To nie zmieniam. Ale na przyszłość byka zapamiętam i nie powtórzę :)
Ale masz tępo :))
OdpowiedzUsuńDziewczyno ja to bym chyba szyła ruski miesiąc :))))
Przecież koszulka też może mieć golfik, gdyś nie napisała, że to byk, to myślałabym że tak ma być
Mama koszulka super, ale dziecię jako dzieło jest jeszcze ładniejsze : )))
Dzięki :) Wiem, wiem, że dzieci mi wyszły :) Nawet myślałam czy im metek nie przyszyć :)
Usuńfajnie wyszlo szycie a dziecię pierwsza klasa:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPowiem, że całkiem fajna! I ja bym nie popuściła, cisnęłabym aż byś mi ją uszyła ;)
OdpowiedzUsuńBo kto mnie zna, wie, że ja muszę mieć nóż na gardle :) Ale ćwiczę nieustannie nieodkładanie rzeczy na później. :)
UsuńI znowu mnie tu nie bylo a tu takie pieknosci! Nie moge sie napatrzec na torby(CUDO),na czapeczki dla dzieci i nawet na te koszule nocna,mimo,ze nie jestes z niej do konca zadowolona:) Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
OdpowiedzUsuń