Podsumowałam już wyzwania czytelnicze, moje prywatne przeżycia z 2015 roku. Czas na podsumowanie mojego sz(ż)ycia :)
Nie uszyłam w tym roku tyle i tego, co planowałam. Nie podszkoliłam się w dzierganiu. No niestety, czasem trzeba sobie coś odpuścić. Nadrobię jak mi Melka podrośnie. Teraz muszę cieszyć się każdą minutką, póki jest taka malusia. Bo to przeleci ekspresem.
Mimo to, nie był to rok bezproduktywny. Coś jednak udało mi się uszyć.
Aniu,pieknie Ci w zeszlym roku wszystko wyszlo,znaczy uszylo sie:) Same cuda!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się to uszyło. A ja kurcze nie mogę się jakoś zebrać...
OdpowiedzUsuń