Dawno temu zaczęłam dziergać czapeczkę. Potem nie miałam czasu, wyleciało mi z głowy, przełożyłam robótkę w inne miejsce i....przepadło. Dobrze, że ją ostatnio znalazłam, szukając oczywiście czegoś zupełnie innego :D Dokończyłam, dorobiłam pomponik (bo czymże jest czapka bez pomponika) i gotowe. Teraz czekamy już tylko na spotkanie z malutką Zosieńka, dla której ją wydziergałam. W planie jest jeszcze komin do kompletu, ale najpierw przymiarka :)
Bardzo fajna czapeczka :) Czy zawsze tak jest, że oprócz uczenia w szkole, chce się czegoś więcej? Pozdrowionka.pa
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie zawsze. Znam wiele osób, którym układ praca-dom w zupełności wystarcza. To sprawia, że czuję się trochę jak VIP :)
Usuńczapka wyszła super z pomponem;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Bez pompona się nie liczą :)
UsuńBardzo ładna czapeczka. Świetny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Dziękuję. W kolorkach się zakochałam od razu :)
UsuńAle urocza czapeczka! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń