Dwa dni i kilkanaście (!!!!!) prób później niż inne uczestniczki warsztatów u Bromby zaczął powstawać Gapcio. Na razie ma tylko główkę, ale już załapałam, o co chodzi mam nadzieję, że jutro go skończę. Oby!
Niestety, do tej pory szydełkowałam wyłącznie na wyczucie, kompletnie nie znając pojęć takich jak półsłupek. Na szczęście Bromba wszystko bardzo cierpliwie i dokładnie tłumaczy. Posiadanie w domu dwójki dzieci ( w tym jednego ząbkującego) niestety nie pomaga w liczeniu oczek :)
No, ale głowa jest, więc i resztę jakoś dorobię. Tym bardziej, że misiek dzisiaj przepędził moją chandrę. No jestem mu w takim razie winna resztę ciałka :D
Zdjęcia kolejnych etapów zniknęły z bloga po awarii komputera, ale ostało się jedno zdjęcie gotowego misia.
główka ci wyszła i to fajnie wyszła..
OdpowiedzUsuńjak dokończysz to niebędzie można się
na niego napatrzeć
Urocze ma pysio ;-))
OdpowiedzUsuńpiękny łepek! i te oczka!
OdpowiedzUsuńno to już może dzielnie patrzeć na świat - czekamy na resztę ciałka :)
OdpowiedzUsuńps. i tak jesteś zuch, skoro przy 2 brzdącach dajesz radę :)
jak go zrobiles?? ja tez takiego chce zrobic ;D
OdpowiedzUsuń