Od dawna zbierałam się w sobie, żeby zrobić mitenki. Jakoś byłam pewna, że nie dam rady. Ale w końcu wykombinowałam wzór i wzięłam się przedwczoraj do roboty. Nie szło mi, ale wczoraj się zawzięłam i zrobiłam. Wyszły całkiem fajnie, tylko muszę je jeszcze raz zszyć. Miałam tylko jedną igłę do szycia grubą włóczką, ale mi pękła. Jak tylko dzieciaki wyzdrowieją, pójde do pasmanterii po nową i zszyje jeszcze raz.
Na razie prezentują się tak (wzór jest na zdjęciach mało widoczny niestety).
Wyszly ci extra!
OdpowiedzUsuńWidoczny, widoczny! Mitenki to dla mnie wyższa szkoła jazdy, więc podziwiam. I jeszcze ten cudny kolorek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Szkoda, że dla mnie to czarna magia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Wczorajszych zdjęć nadal nie widzę, ach ten blogspot... ale dzisiaj widzę śliczne mitenki ;-)) Gratuluję, cudne!!
OdpowiedzUsuńja widze ten splot.
OdpowiedzUsuńfajniuchne
Fajnie Ci wyszły Aniu:)
OdpowiedzUsuńteż się zbieram na to aby takie zrobić:)
pozdrawiam
Ale kapitalne, ja też bym takie chciała :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Mitenki piękne!!!
OdpowiedzUsuńBardo proszę o wzór