niedziela, 27 lutego 2011

Wymianka Walentynkowa i skrzyneczka

Mimo zmiany pracy energii nadal brak. A właściwie to trochę jej wróciło, ale ukierunkowała się na razie na prace domowe. I to chyba dobrze, bo mieszkanie SIĘ troszkę zapuściło od września... Ale wychodzimy na prostą. Poza tym sprezentowaliśmy sobie na roczek Krzysiulińskiego zmywarkę, więc w kuchni od razu czyściej :)

Dzisiaj wklejam fotki prezenciku wymiankowego od Emilii. Dotarł troszkę opóźniony, ale zawartość paczuszki mi to zrekompensowała :)



Paczuszka ode mnie dla Magdy poleciało moje pierwsze biscornu (nieco pokraczne, co mam nadzieję Magda wybaczy, ale Krzysio pomagał mamusi :) ), skarpeta na komórkę i troszkę słodkości.








Skarpeta na żywo wygląda zdecydowanie ładniej, ale zdjęcie robione na szybko, tuż przed wysyłką.



A takie śliczności przygotowała dla swojego chrześniaka na roczek moja siostra.Póki co mamusia bardziej docenia niż synek :)









A skrzyneczka została zapakowana w taka oto oryginalną torbę :)


A w środku torby znalazła się jeszcze oczywiście kartka z życzeniami:



Podobną dostała Julcia na 4-te urodzinki w grudniu:


Karteczki w zestawie :)



A na koniec skromne jedno zdjątko z bardzo skromniusią, ale jakże przydatna poduszeczką na igły. Stworzono w 5 minut w wyniku wkurzenia na uciekające szpilki :)



i na dzisiaj tyle. Ale już niedługo będzie mam nadzieję wysyp zdjęć, bo robię kilka rzeczy. Wszystkie na raz i każda po trochu oczywiście, jak przystało na mega niezorganizowaną osobę :)

sobota, 5 lutego 2011

Rozkręcam się

Moja babcia jutro obchodzi swoje 80. urodziny i cały czas się zastanawiałam, co tu jej dać. Kupne prezenty zazwyczaj nie znajdują uznania babci, a że z zawodu jest krawcową i cieszy się, że ciągnie mnie do szycie, to postanowiłam coś jej uszyć. Jednak nic dobrego nie mogłam wymyślić. W końcu kilka dni temu zobaczyłam ja jakimś blogu ( przepraszam, ale nie pamiętam czyim, a nie mogłam później odnaleźć tego posta) świetną rękawicę kuchenną w kształcie serca. Bezczelnie spapugowałam pomysł i uszyłam podobną. (Bardziej pokraczną :) )

Oto efekt:


Oprócz tego naprawiłam wczoraj "śmietelnie" poplamioną koszulkę :) i uszyłam rękawicę kuchenną dla Julci. Młoda zachwycona, a robota żadna, bo jakieś 20 minut szycia :)

To na razie tyle, ale się rozkręcam :)