sobota, 9 czerwca 2012

Zaległe szyjątka

Ostatnimi czasy nie miałam za bardzo jak wklejać zdjęć, bo oba aparaty mam od prawie miesiąca w serwisie. I jeszcze przez tydzień muszę się uzbroić w cierpliwość. Na szczęście moja siostra udostępniła mi swój :) Zdjęcia robione ze 3 tygodnie temu, ale dotarły do mnie dopiero dzisiaj. Ale mogę jej wybaczyć z racji zostania panią magister w środę :)
Dzięki temu dzisiaj powstała też w 75% (reszta jutro i w niedzielę, bo już nie miałam weny dzisiaj) toga na absolutorium. Wyszło to nas zdecydowanie drożej niż wypożyczenie togi, ale dzięki temu nie będzie musiała zakładać jej po kimś. A tego dnia są 4 absolutoria,z czego je ostatnie... A więc zakasałam rękawy i zostało mi tylko wykończenie.

A, bo zapomniałam się pochwalić, że sesja zaliczona, czyli zostałam panią krawiec :D Jeszcze tylko egzamin państwowy przede mną, ale fach mam już w ręku, więc teraz mogę spokojnie szyć :) Czyt. nareszcie mam na to czas :)

A teraz foteczki kilku ostatnich szyjątek:

Granatowa spódnica (wyszła ciut za szeroka niestety. A może schudłam w trakcie szycia... sama nie wiem)

Taka zwykła prosta znowu. Kolejna jeszcze też będzie taka prosta, ale następna koniecznie z kieszeniami.

Uszyłam też saszetkę na gumki do włosów dla córci:


i saszetkę na klucze dla mnie. Teraz trudniej je zgubić :)




To na razie tyle. Mam jeszcze coś z zanadrzu, ale to w kolejnym poście. A po weekendzie pewnie będę mieć zdjęcia togi :) Chyba, że się siostra w ostatniej chwili rozmyśli i ją wyrzuci :D

3 komentarze:

  1. Fajne te groszkowe drobiazgi ;-). Czekamy na nastepne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodnica świetnie wygląda na uśmiechniętej modelce. A groszkowa saszetka i serduszkowe "schowanko" na klucze wyszły super. Gratuluję zaliczonej sesji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję:D
    Spódniczka piekna a saszetki także bradzo pomysłowe i przydatne:D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń