I nie ostatni, bo bardzo mi się go fajnie szyło. A szyłam go specjalnie z myślą o malutkiej Zosi, którą byłam dzisiaj zobaczyć :) I choćby dlatego nie jest ostatni, bo moje dziecko było ciut zazdrosne, że to nie dla niego.
Ale dzielnie mnie dopingował przy szyciu i sprawdzał, czy wszystko przyszyłam (A druga nóżka gdzie? A oczka gdzie? Nie ma buzi, jak zje marchewkę? :) )
A króliczka wygląda tak:
Ciałko z beżowego polaru, reszta z bawełny.
Nieduży jest :) Ale jestem z niego na prawdę zadowolona. A myślę tak dość rzadko :D
Super ślicznotkę uszyłaś:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny królik, koniecznie szyj kolejne.
OdpowiedzUsuńSuper króliś, a jaki przytulaśny :-)
OdpowiedzUsuńSłodki maluch :)
OdpowiedzUsuńPiękna Króliczka i ma słodkie ubranko :) Sporo z was już uszyło króliki,chyba czas najwyższy bym i ja spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam zapytać,skąd miałaś wykrój na królika?
OdpowiedzUsuńAnia- spróbuj koniecznie. Jest prosty. Wykrój mam z książki, ale łatwo znajdziesz je w internecie. Wygoogluj sobie Tilda królik.
OdpowiedzUsuńRewelacja a to groszkowe ubranko - super:D
OdpowiedzUsuńczekam na wiecej:D