Wzięłam się w końcu trochę do roboty i uszyłam torebkę z wykroju papavero.
Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że powinna wyjść większa. Miała być na książki do biblioteki, ale nie chciały się do niej zmieścić. Trudno, poćwiczę jeszcze i uszyję kolejną. Tym razem z własnego wykroju.
Idealna nie jest, ale to moja pierwsza tak dopracowana torebka. I nawet stębnówka wyszła w miarę równo o dziwo :)
Na wierzchu grubsza bawełna, a w środku coś sztucznego, nieco sztywniejszego,czego nie umiem zidentyfikować. Mąż mi to skądś przyniósł i już miałam to wyrzucić, kiedy wpadłam na pomysł wykorzystania tego jako podszewkę. Sprawdza się idealnie, bo jest sztywne, ale miłe w dotyku i bardzo mocne.
Bardzo proszę o szczere opinie :)
w środku kieszonka
zapinana na magnes:
tak wygląda na "ludziu" :)
Super torebka:) Pięknie Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńPiękna torebka i jaka dopracowana. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńExtra, widać, że się przy niej napracowałaś.
OdpowiedzUsuńsuper!!! bardzo na ludziu się podoba:D
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczyny :) Jak miło się czyta takie komentarze. Dodają sił i chęci do dalszego próbowania. A na stole czeka już kolejna torebka. I spodenki. I saszetki, kosmetyczki i jeszcze kilka rzeczy. Ach, żeby tylko doba zechciała być dłuższa, a synek więcej spać :)
OdpowiedzUsuńcałkowicie szczerze: Bardzo mi sie podoba ;-)) i kolor i wykonanie i w ogóle świetna ;-)) czekam na kolejne szyjątka ;-))
OdpowiedzUsuńŚwietnie się na ludziu prezentuje. Też zastanawiałam się nad jej uszyciem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńsuper torebka:)
OdpowiedzUsuń