wtorek, 27 listopada 2012

Kraciasta poducha z sercami

W tym miejscu powinien znaleźć się post pokiermaszowy. Niestety, nie udało mi się dołączyć doi dziewczyn, bo synek mi się pochorował i trafiliśmy do szpitala. Wniosek- nie ufajcie swoim pediatrom, jeżeli intuicja podpowiada wam coś innego. Pediatra zdiagnozowała bez badań zapalenie pęcherza i przepisała antybiotyk. Nie podałam go, tylko zapakowałam małego do auta i pojechałam z nim do szpitala. Po kilku kroplówkach z glukozą dziecko mi odżyło. Miał jakiegoś wirusa, był odwodniony i osłabiony. Obeszło się bez antybiotyku.
Wszystkie "ciocie" lekarki i pielęgniarki ze szpitala przy Nowowiejskiego w Poznaniu gorąco pozdrawiam i dziękuję za serce! To rzadkie w służbie zdrowia, niestety.

A teraz wracam już z uśmiechem i ulgą do szycia :)
Na pierwszy rzut poszła poduszka pod pupcię mą szanowną, bo mi na ulubionym fotelu za nisko. Do tej pory układałam pod moje 4 litery złożony koc, ale ciągle mi się rozjeżdżał, więc się wczoraj wkurzyłam i machnęłam podusię :)

Wnętrze:



poszewka:
 

tył z zakładką:
 



4 komentarze:

  1. Dobrze,ze wszystko dobrze sie skonczylo. Podusia wyszla Ci SWIETNA!Pozdrowienia sle:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Matczyna intuicja nigdy nie zawodzi. Dobrze, że już wszystko ok. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Intuicja rodzicielki nigdy nie zawodzi. Buziaki dla syna i dzielnej mamy :* Poduszeczka bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń