Że będę szyła jeszcze jedną, było oczywiste od momentu, kiedy Julka zobaczyła, co wczoraj sobie uszyłam. Od razu jej się przypomniało, że ją też kłują pasy :)
I tak powstała osłonka niebiesko-beżowa. Z jednej strony bawełna w kropeczki, z drugiej milutki polar. Na dzisiejszy upał polar był za gorący, więc Julka wybrała bawełnę. Ta możliwość wyboru podoba się jej chyba najbardziej :)
A kiedy jechałam z dziećmi i moja babcią do rodziców na obiad, babcia całą drogę trzymała swój pas w ręce, odciągając go od siebie...... Hm, cóż było uszynić? Kiedy wróciłam na chwilę od rodziców do domu (żal mi było psa i przyjechałam ją zabrać do ogródka rodziców), przysiadłam na chwilkę do maszyny. Ależ się babcia zdziwiła, kiedy się zapinała w pasy :)
pas pasażera:
I Julki: bawełna
i błękitny polarek
Aniu, bardzo mi przypadka ta opaska na pas samochodowy.
OdpowiedzUsuńCzy mogę takową zamówić u Ciebie, ewentualnie co chcesz w zamian?
Pozdrawiam:)
To może umówmy się na wymiankę? :)
Usuńwspaniały pomysł, mnie też zawsze pas wbija się w skórę, z pewnością skorzystam z pomysłu
OdpowiedzUsuń