sobota, 29 listopada 2014

Koszyk w 100% gotowy

Nareszcie :) Miał być gotowy już wczoraj, ale moje rodzinka oglądała film i maszyna im przeszkadzała... Ale dzisiaj zebrałam się w sobie i dokończyłam budkę. A było to nie lada wyzwanie, bo:
- nie znalazłam z necie żadnych instrukcji
- nie miałam wykroju
- poprzednia budka mi się wydawała skomplikowana do uszycia (o ja naiwna!)

Szyłam ją etapami, co chwilę przymierzając do koszyka :) Oczywiście przy każdej przymiarce wychodziło na to, że czegoś nie przewidziałam i trzeba coś doszyć, przerobić. Ostatecznie doliczyłam się 20 (!!!) tasiemek, na których budka trzyma się pałąków i rączek koszyka (żeby ją otworzyć). Ale dałam radę i jestem z siebie bardzo dumna :) Mam tylko nadzieję, że córcia mimo to poczeka chociaż do poniedziałku....


 Wiązanie do koszyka
 widok od tyłu
 I rozłożona



Prawda, że całkiem fajnie wyszło? :)

A w poniedziałek (choćby się paliło i waliło) zapraszam na tutka z etui na telefon. Zaraz go wrzucę do zaplanowanych, więc będzie na pewno :) A też fajny wyszedł, więc zapraszam.

6 komentarzy:

  1. Tak, ładnie wyszło :-) Całość prezentuje się świetnie,zwłaszcza z tym gładkim prześcieradłem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałaś twardy orzech do zgryzienia ale wyszło rewelacyjnie. Brawo! Piekne kolory i wydaje mi się,że dobrane pod kolor pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekko nie było, ale ta satysfakcja teraz :) A kolory zupełnie przypadkiem tak wybrałam, ale rzeczywiście pasują :)

      Usuń