a dobra wróżka została z chorym pięciolatkiem, marudnym niemowlęciem i bólem głowy z niewyspania. Ale szczęśliwa, bo dziecko zadowolone ze stroju :)
Nocka zarwana, bo jak zwykle moje dziecko zmieniło zdanie co do stroju na balik na kilka dni przed. Standard w naszej rodzinie :) Szyłam do 4.10, ale dałam radę. Jeszcze kilka rzeczy bym poprawiła (np. wszycie zamka- znowu jest widoczny i nieco krzywo, szersze rękawiczki bo wyszły przyciasnawe, podkrój szyi, żeby podkoszulki nie było widać...itp.), ale czasu i siły zabrakło. Następna będzie lepsza :) Może powinnam zacząć szyć stroje na balik już w sierpniu?......
Zdjęcia na szybko przed wyjściem, w akompaniamencie mężowskiego ponaglania.
A już wkrótce żółw ninja i tutki do obu strojów. Chyba, że jednak nie żółw.......
Strój jest piękny! Czytając Twój wpis aż się uśmiechnęłam, bo moje dzieciaki też potrafią zmieniać zdanie na 5 min przed... W tym roku na szczęście nie musiałam siedzieć do rana. Jak masz ochotę to zajrzyj :) nadimuszka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie tak to wygląda :)
UsuńZajrzę z miłą chęcią :)
Piekny stroj jak i wlascicielka :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńWarto było zarwać nocki bo strój rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń