Miesiąc temu zrobiłam wreszcie porządek w moich tkaninach. Mąż przestawił mi mój regał i wszystko trzeba było przeorganizować. To była świetna okazja, żeby wreszcie poukładac wszytsko równiutko i conieco wyrzucić. Poleciał cały worek takich śmieci, że nie wiem po co to trzymałam. Np. ścinki o szerokości 1 cm....
Przy okazji przeglądania, postanowiłam wykorzystać nieco większe ścinki do uszycia wkładek laktacyjnych. Sklepowe mnie irytowały- sztywne, drapiące, grube itd. W dodatku szły jak woda a ja przy każdej wymianie na świeże liczylam złotówki... (przypadłość poznanianki :)). Ścinki były idealne na ten cel. Poza tym i tak nie mieściły się już moim koszyczku.
Wkładki nie są idealne, ale przecież nie noszę ich na wierzchu. Swoją rolę spełniają i o to mi chodziło. Komplet poniżej dostała moja siostra. Mój jest jescze bardziej kanciaty :)
Obie strony "medalu"
I "składniki" tej "kanapki"- bawełna, cienka ocieplina i delikatna ceratka (taka jak do zawijania na pieluszce tetrowej). Z ceratką to przypadek, bo byłam przekonana, że kupuję prześcieradełko z ceratki :) Tylko cena była dziwnie atrakcyjna.... :)
Jeśli Wy też nie lubcie kupnyh wkładek, polecam. Roboty tyle, co nic a są wygodniejsze (dzięki tej cieniutkiej ceratce) i bez żalu wymieniam je na świeże tak często, jak mam ochotę. A te zużyte wrzucam do prania z ubrankami malutkiej. I parę groszy na sklepowe zostaje w kieszeni. A wiadomo- ziarnko do ziarnka.....
No Poznanianka z Ciebie pelna geba :D A pomysl swietny-recycling jak sie patrzy!
OdpowiedzUsuńA jak :) Wiesz, przy trójce dzieci to już trzeba szukać oszczędności, no nie? :)
UsuńŚwietne tworzysz i masz super pomysły. Pozwolę sobie pozaglądać czasem i poobserwować. Pozdrawiam i zapraszam do mnie - https://mymotea.wordpress.com
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Zapraszam do obserwowania. Zaraz zajrzę do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam nad ich uszyciem, ale boję się, że się przesuwają i będą mnie tylko drażnić...
OdpowiedzUsuńNie będą. Też uszyłam i jestem mega zadowolona. Jednorazówek używam jak jestem zmuszona.
UsuńAneczka, świetne te Twoje wkładki!
Mnie nie drażnią. Nawet są wygodniejsze niż te kupne, które zawsze mi się gdzieś podwijają i drapią. A kupnych i tak nigdy nie przyklejam :)
UsuńMarietta- dziękuję ślicznie :)
OdpowiedzUsuńA ja już mam kolejny zestaw wkładek. Tym razem z polarem :)
Mnie polecono wkładki laktacyjne od https://www.lansinoh.pl/ i to chyba właśnie z nich od razu po porodzie sobie skorzystam. Muszę tylko sprawdzić, gdzie najbardziej opłaca się je kupić, ponieważ dostępne są w ofercie producenta, ale i w różnych innych sklepach.
OdpowiedzUsuńWkładki laktacyjne to najlepszy przyjaciel kobiety przez pierwsze miesiące :) Ja już jestem na końcówce karmienia, niedługo będziemy przechodzić na mleczko <a href="https://humana-baby.pl/>https://humana-baby.pl/</a> a ja wracam do pracy :)
OdpowiedzUsuń