Koleżanka poprosiła mnie o uszycie metkowca w kształcie drzewka. Miało to miejsce w okolicy świąt, więc czas mnie gonił i szyłam na ostatnią chwilę. Wiadomo jak to jest z niemowlęciem- w ciągu dnia to cud coś zrobić, więc szyłam w nocy. Normalka u mnie :) I wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że zapomniałam zapytać Ewy jakiej płci jest obdarowane dziecko. Cóż, po nocy nie wypada dzwonić, więc....uszyłam dwie wersje :)
Gdyby ktoś chciał, to wersja dla chłopca jest wolna.
Pieknie wyszly :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńswietne;) szkoda ze moje wnusie sie juz takimi nie interesuja;)
OdpowiedzUsuń