Od tygodnia przeżywam ciężki czas. Mój chorujący poważnie tata czuje się z dnia na dzień coraz gorzej. Lekarze na zmianę dają i brutalnie odbierają nam nadzieję. Jestem w totalnej rozsypce.
I właśnie w takim trudnym dla mnie czasie przyszła do mnie miła niespodzianka do Ani. To taki promyczek słońca w naszej szarej codzienności. Zawartość prawie od razu zniknęła w małych łapkach :) Dla mnie ostała się tylko bransoletka. Na szczęście, była za duża na małą łapkę :)
Aniu- dziękuję :)
Aniu,bardzo mi przykro z powodu twojego taty. Musi byc Wam teraz bardzo ciezko w tej calej niepewnosci. Trzymam kciuki za Was i pomodle sie za Twojego tate. Pamietaj,jakbys potrzebowala czegos-pocieszenia,wsparcia,czy czegokolwiek innego-wal do mnie smialo. Sciskam Cie najmocniej jak umiem...
OdpowiedzUsuńDzięki, Haniu :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam, życzę dużo zdrowia dla całej Twojej rodziny, też mam wiekowych rodziców i wiem co przeżywasz. Mam nadzieję, że dziewczynki są zadowolone.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu. Julka zadowolona, Amelka jeszcze za mała na takie ozdoby. Ale chętnie zdejmuje Julce gumkę z włosów :) A tata jeszcze nie jest w wieku na odchodzenie- 61 lat. Jeszcze bym tak chciała, żeby mógł się pobawić z wnukami....
UsuńAniu współczuję tego ciężkiego czasu, życzę Wam sił. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAniu życzę zdrowia dla taty (mój też jest chory więc wiem co przeżywasz). Jak dobrze mieć takiego dobrego duszka w postaci Ani :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ty też się trzymaj. Okropne te choróbska. I fajnie, że są takie dobre duszki jak Ania :)
Usuń