piątek, 16 grudnia 2016

Mikołajkowa spódniczka DIY

W poniedziałek Julka przyszła ze szkoły cała w skowronkach, bo pani od w-fu wybrała ją do tańczenia i wręczania prezentów w czasie zawodów, które odbywały się w naszej szkole w.....środę rano. Wszystko byłoby super, gdyby nie przypomniała sobie dopiero wieczorem, że musi mieć strój mikołajkowy... Uwielbiam takie akcje! Oczywiście, jak na złość- w domu nie miałam nawet pół metra czerwonej tkaniny. Kupiłam ją dopiero we wtorek i dopiero późno wieczorem miałam czas, żeby usiąść do maszyny. Na szczęście szycie poszło dosyć sprawnie. Na tyle sprawnie, że udało mi się nawet zrobić szybki kursik :) Zdjęcia średniej jakości, bo skończyłam szycie ok.2.30 w nocy. Ostatnio znowu tylko taka pora wchodzi w grę.



Żeby uszyć spódniczkę na rozmiar 134 zużyłam 45 cm bieżących czerwonej bawełny i tak samo długi pasek białego polaru o szerokości 12 cm.

Najpierw przyszyłam biały pasek do bawełny, przykładając go prawą stroną do lewej strony bawełny.


Następnie przewróciłam pasek na prawą stronę bawełny i przyszyłam podwijając brzeg polaru.


Teraz złożyłam spódniczkę prawa do prawej i zszyłam tył.



Dół wykończył się sam, dzięki polarowi. Czas zając się górą. Najpierw podwinęłam i przeszyłam bawełnę na 1 cm.


Potem jeszcze raz, nieco szerzej niż szerokość gumki.


Teraz wystarczy już tylko do przygotowanego tunelu wciągnąć gumkę.



Zaszyć

I tańczyć :)



2 komentarze: