Taką własnie przyjemna książkę sobie ostatnio łyknęłam :) Dosłownie łyknęłam, bo wyjątkowo szybko mi się skończyła. A baaaardzo mi się podobała. Zabawna, ciekawa, z wątkiem kryminalnym. No czego chcieć więcej?
Misia jest spokojną, zrównoważoną i...niezbyt szczęśliwą mężatką. Ale tylko do dnia, kiedy okazuje się, że jej mąż jest szefem mafii. Taka informacja potrafi zwalić z nóg. Ale Misia nie jest osóbką, która załamie się takim obrotem spraw. O , nie. Ona postanawia wykorzystać tę sytuację i zrewanżować się mężowi za nieudane małżeństwo. Wynikają z tego różne zabawne sytuacje. We wszystkim wpiera ją najlepsza przyjaciółka, Zuza, która jest totalnym przeciwieństwem Misi- absolutnie szalona i niezrównoważona. Dodajcie do tego jeszcze nieśmiałego w towarzystwie Zuzi policjanta Marchewkę, kilku gangsterów i niezwykle "gustowną" sekretarkę męża- gangstera. Mieszkanka wybuchowa!
Szczerze polecam. Szczególnie, jeśli podobają Wam się książki Ewy Stec, to na pewno Wam się spodoba, bo styl pisania jest bardzo podobny.
Słabo mi na razie idzie czytanie w tym roku. To dopiero pozycja numer 4/52/2017. Ale się nie poddaję. Do końca roku jest jeszcze sporo czasu, a przed nami przecież wakacje. W zeszłym roku w 4 dni lipca przeczytałam 4 części Camilli Lackberg, więc jest jeszcze nadzieja :)
Ostatnio nadrabiam zaległości czytelnicze.
OdpowiedzUsuńOpis zachęcający, więc pewnie i po tą książkę sięgnę, jak tylko przebrnę przez wszystko, co uzbierałam w zeszłym roku...
Pozdrawiam :))
Zazdroszczę tego czasu na książki, ja mam kilka do przeczytania ale na razie czekająna swoją kolejkę w domowej bibliotece :)
OdpowiedzUsuń