Jakoś nie mogę się zabrać za ozdoby wielkanocne, ale tydzień temu zrobiłam z córcią baranki, według tutoriala Delfiny. Nie wyszedł taki ładny, ale wygląda sympatycznie i wezmę go sobie przed świętami do pracy, na biurko :) I zmierzam zrobić jeszcze kilka do domu.
Przy malowaniu asystował Krzysiulek. Na początku byłam nieco zirytowana, bo małe łapki, które miały w tym czasie spać, łapały tubki z farbami i głaskały baranka. Ale na koniec malowania synuś pokazał n moje dzieło paluszkiem i powiedział "Beee", co oznacza, że mimo wszystko widać, co to jest :)
Baranek sprawdza czy bazylię można już skubnąć
tu z kolegami (dzieło Julki oczywiście :) )
Cudnie wyszedł :) Pozdrawiam wiosennie:D
OdpowiedzUsuńŚliczniutki mnie się już wcześniej podobał a tu tyle wcieleń.
OdpowiedzUsuńBaranek pierwsza klasa :) i jak ładnie pilnuje roślinek :)
OdpowiedzUsuń