środa, 7 grudnia 2011

Mikołajkowo, skarpetkowo

A do mnie też przyszedł wczoraj Mikołaj, a jak!

Jakiś czas temu się chyba hurtem zaopatrzył, bo w bucie znalazłam kolejną tildową  książkę :) Trochę może nie na czasie, ale mój prywatny Mikołaj wie, jak się długo do wszystkiego zbieram w sobie i pewnie właśnie dlatego już teraz dostałam taki prezent. Ciekawe, co dostanę od zająca  






Wierzyc mi się nie chce, że to cudo jest moje :) I znowu oglądam kilka razy dziennie :)
 A z tej radości uszyłam wczoraj 4 ozdobne skarpety z mięciutkiego i mega mięsistego polarku. Niby typowo świątecznych motywów tu nie ma, ale same kolory robią swoje. Jak tylko je powiesiłam, poczułam się bardziej świątecznie :) Chyba uszyje jeszcze jedna do pracy. niech sobie wisi nad tablicą i cieszy oko dzieciaków :)



Dzieciaki od razu postanowiły przetestować czy są ciepłe :)




Dzisiaj pracuję dalej :) Efekty być może już jutro. Mam też wykrojoną spódnicę. Jeśli wyjdzie, możecie się spodziewać tutka na dniach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz