Tak długo oczekiwana przez Julcie spódniczka wreszcie gotowa. Ciężko mi znaleźć czas na szycie, bo dwuletnie łapki uwielbiają podkradać mi szpilki, nożyczki czy szpulki z nićmi :) Kiedy Krzysiu wybiega z pokoju krzycząc "moje", od razu sprawdzam co mi buchnął tym razem :)
Ale jakoś udało mi się wczoraj uszyć prościutką spódniczuszkę, kiedy wreszcie poszli spać. Baza spódniczki z tkaniny w groszki, podszyta na dole czarnym tiulem. I tiulowy kwiatek z koralikami, żeby odróżnić przód od tyłu :) Modelka kiepsko współpracowała, bo bajki były włączone...
ślicznie wyszła Ci ta spódniczka! Długość ma taką, że jeszcze sporo posłuży.
OdpowiedzUsuńTak myślę sobie , szkoda , ze nie mam dziewuszki , bo chyba bym się pokusiła o próbę sukienkową :) Fajne rzeczy szyjesz :)
OdpowiedzUsuńjak biedroneczka :)
OdpowiedzUsuńPięknie dopasowałaś czarne dodatki w postaci kwiatka i wykonczenia dołu :)))
OdpowiedzUsuńczego człowiek nie robi, żeby dodać komentarz! Od 2 tygodni próbuję a Google robi psikus. Zmiana komputera pomogła, więęęc... Jestem zachwycona spódniczką, sukienką i modelką:)
OdpowiedzUsuńDawaj wykroje dla dzieciaczków! Muszę poćwiczyć i też coś uszyć dla maluchów!