Julcia od dawna mnie prosiła o nową spódniczkę, więc w końcu spełniłam jej życzenie. Szyłam ją w drugi dzień świąt, z co mi się dostało od babci :) Ale w święta powinno się odpoczywać, prawda? A co ja mam poradzić na to, że szycie mnie relaksuje?
Kieszonka w środku też je wiosenna :)
bardzo pomysłowa
OdpowiedzUsuńSuper spódniczka, taka radosna i do tego z kieszeniami. Dla mnie bomba. Pozdrawiam wiosennie. Agnieszka
OdpowiedzUsuńojej ależ cudna sukieneczka :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo wiosenna ;-). A córcia tak pięknie pozuje!
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna spódniczka i córeczka, szkoda że moje córki nieco wyrosły, już nie chcą nosić takich słodkich ciuszków ♥
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka. Ja również choć nie wiem jak bym była zmeczona to szycie mnie relaksuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa :) Jak się to czyta, to aż się chce dalej szyć ;)
OdpowiedzUsuń:) Z kwadratu czy z koła wycięłaś? Na żywo wygląda jeszcze fajniej,ale tutaj genialny jest uśmiech nr 5 Julki:D
OdpowiedzUsuńPiękna! Naprawdę wiosenna! :-)
OdpowiedzUsuń