Ciągle zapominałam wrzucić zdjęcia poduszki, którą uszyła dla Julki. Niestety, jest już lekko przybrudzona, bo pełni różne funkcje- czasem jest poduszką (niezwykle wygodną, pisząc nieskromnie), czasem statkiem, czasem samochodem, czasem nawet koniem :) Ale w końcu mi się przypomniało, w kacie desperacji, bo na blogu pustki. A więc uszyłam poduszkę- jakiś rok temu :) Miała być początkowo na kiermasz, ale pod sam koniec Julka mi ją wypychała, a ja farbowałam w tym czasie włosy. I nagle młoda weszła do łazienki o coś mnie zapytać, a ja zbyt energicznie się obróciłam i farba chlapnęła na poduszkę. I tym sposobem właścicielką poduszki stała się szczęśliwa z tego powodu Julka.
▼
sobota, 30 listopada 2013
piątek, 29 listopada 2013
Nasza pierwsza kartka świąteczna
W niedzielę wykonałyśmy razem z Julą pierwszą w tym roku kartkę świąteczną. Zazwyczaj zabieramy się za to zdecydowanie później, ale Julka chciała w tym roku wziąć udział w konkursie szkolnym. No to matka się wzięła i postarała :) Efekt nas całkiem zadowolił jak na pierwszy raz.
Ostatnie szlify
Ostatnie szlify
Większość Julka wykonała sama. Ja tylko złożyłam kartkę i wycięłam kształt bombek. Julka sama przeszyła karteczkę, podkleiła różnymi tkaninami bombki (każda jest inna w dotyku), posklejała części i przykleiła płatki śniegu. Jestem z niej dumna!
poniedziałek, 18 listopada 2013
Kolejna sówka
I uszyłam kolejnego metkowca- sówkę. Zmieniłam nieco wygląd oczek, po raz kolejny i myślę, że na korzyść sówki. Jak myślicie?
Moja metka na pupie :)
Zobaczcie, jakie cudne tasiemki udało mi się kupić.
A moja córcia idzie w moje ślady. Z moją niewielką pomocą uszyła sobie wczoraj chustecznik, do kompletu do torebki. Tak ją zostałam w pokoju....
Moja metka na pupie :)
Zobaczcie, jakie cudne tasiemki udało mi się kupić.
A moja córcia idzie w moje ślady. Z moją niewielką pomocą uszyła sobie wczoraj chustecznik, do kompletu do torebki. Tak ją zostałam w pokoju....
poniedziałek, 11 listopada 2013
Dlaczego nie można przez dwa lata dziergać tego samego sweterka dla dziecka?
Komentarz chyba zbędny. Sweterek do pępka, wrzynający się pod pachami to raczej kiepski pomysł. A tyle się nad nim nasiedziałam. Szczególnie nad literami.... Cóż, prucie jest dla dzieci atrakcyjne....
poniedziałek, 4 listopada 2013
Piżamka dla przedszkolaka
Krzysiu, nie wiadomo kiedym wyrósł nam ze wszystkich piżamek. Zanim zdążyłam mu zakupić dwie, potrzebowaliśmy na gwałt jednej do przedszkola na leżakowanie (które mój syn uwielbia i nie może się go rano doczekać. Znacie inne takie przypadki? :) ). W związku z powyższym sięgnęłam po mięciutką dzianinę w paseczki(których nie widać na zdjęciach) i szybciutko uszyłam prościutką piżamkę.
Na zdjęciach prezentuje ją zaspana modelka :) większa o kilka rozmiarów od właściciela piżamki. Ale młody zadowolony. Niestety, jak zasypiał, to piżamki jeszcze nie było. A rano wstał jak już wychodziłyśmy.
Piżamka ma kilka niedociągnięć, jak zazwyczaj, ale tym razem jakoś mam to w nosie. W końcu to tylko piżamka. Za to poczułam, jak bardzo brakowało mi ostatnio siedzenia przy maszynie. Muszę to koniecznie nadrobić.
Na zdjęciach prezentuje ją zaspana modelka :) większa o kilka rozmiarów od właściciela piżamki. Ale młody zadowolony. Niestety, jak zasypiał, to piżamki jeszcze nie było. A rano wstał jak już wychodziłyśmy.
Piżamka ma kilka niedociągnięć, jak zazwyczaj, ale tym razem jakoś mam to w nosie. W końcu to tylko piżamka. Za to poczułam, jak bardzo brakowało mi ostatnio siedzenia przy maszynie. Muszę to koniecznie nadrobić.