Ciągle zapominałam wrzucić zdjęcia poduszki, którą uszyła dla Julki. Niestety, jest już lekko przybrudzona, bo pełni różne funkcje- czasem jest poduszką (niezwykle wygodną, pisząc nieskromnie), czasem statkiem, czasem samochodem, czasem nawet koniem :) Ale w końcu mi się przypomniało, w kacie desperacji, bo na blogu pustki. A więc uszyłam poduszkę- jakiś rok temu :) Miała być początkowo na kiermasz, ale pod sam koniec Julka mi ją wypychała, a ja farbowałam w tym czasie włosy. I nagle młoda weszła do łazienki o coś mnie zapytać, a ja zbyt energicznie się obróciłam i farba chlapnęła na poduszkę. I tym sposobem właścicielką poduszki stała się szczęśliwa z tego powodu Julka.
Suuper podusia :) Mooze tak wlasnie mialo byc ,ze Twoja corcia miala byc jej wlascicielka :) Milej niedzieli Ci zycze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może rzeczywiście :) W każdym razie jest idealna na mój kręgosłup :)
UsuńFajna i świetne dobrane kolory kratki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miałam wtedy fazę na kratkę :)
Usuń