Tym razem w trudach powstał komin dla siostry. Długaśny, z warkoczami. Z czasem było kiepsko, bo mi się córcia załapała na statystowanie w spektaklu teatralnym i przez ponad dwa tygodnie jeździłyśmy na dwie próby dziennie. Ale dzielnie siedziałam w kąciku i dziergałam na każdej próbie, w okienkach w pracy. W końcu udało mi się skończyć. Kolejny w drodze :) Tym razem dla mnie.
Włóczka Wendy kolor 3812 ( 2 motki) , druty 4,5.
Za to córcia prezentacje komina uskuteczniła w sposób doskonały.Pozdrawiam Ewa:-)
OdpowiedzUsuńO tak, modeling ma już w małym paluszku :)
UsuńWspaniały komin. Cudny kolor. Modelka doskonała :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję :) Cieszę się, że zarówno komin, jak i modelka są mojej produkcji :)
Usuń