poniedziałek, 6 stycznia 2014

Na pseudozimowe wieczory :)

No bo nie mogę napisać z czystym sumieniem, że na zimowe, skoro zimy nie widać. Osobiście jakoś się tym nie martwię, ale moje dzieciaki chciałby już pobrykać na śniegu.

Ja za to z zadowoleniem oddaję się książkom, które smakują mi tak samo o każdej porze roku :)
Mój zestaw na wieczory okołonoworoczne:



Banalny romansik, z łatwym do przewidzenia zakończeniem, ale...pełen intryg, które nie sposób przewidzieć. Akcja bardzo wartka i pełna zwrotów. Poza tym uwielbiam tę książkę za cudne opisy. Pękałam ze śmiechu przy niektórych porównaniach, np. "włosy miała związane tak mocno, że wątpię, żeby mogła mrugać " :) Zazwyczaj w takich książkach przelatuję tylko oczami po opisach, a dokładnie czytam wyłącznie dialogi. Tutaj żaden opis się nie dłuży, a w każdym znajdowałam jakąś perełkę.

Z czystym sumieniem polecam Wam tę książkę na jakiś nudny wieczór. Rozrywka zapewniona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz