Z potrzeby chwili machnęłam mężowi szybką czapkę z polaru. Jej uszycie zajęło mi ok. 30 minut. Ku mej radości, mąż ją nosi. Głównie na budowie, ale nosi :)
Niestety, mąż nie zgodził się pozować, więc wykorzystałam zawsze chętną Julkę.
Żadna rewelacja, ale przynajmniej jest w niej ciepło :)
haha Ty czapke dla męża a ja poduchę :-)
OdpowiedzUsuńO, już lecę do Ciebie oglądać :)
UsuńFajna czapka!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń