wtorek, 15 kwietnia 2014

Spodenki dla mojego elegancika

Była sukienka dla Julki, muszą być i spodenki dla Krzysia. Ze wszystkich już powyrastał. Akurat na dziś potrzebował jakichś eleganckich, na wielkanocne śniadanie w przedszkolu. Pewnie wyprasowałabym jakieś, które ma, ale on ładnie prosił, a Julka wymiotowała pół nocy, więc połączyłam przyjemne z pożytecznym i szyłam siedząc koło niej. Dobrze, że mam maszynę w jej pokoju. Julka uwielbia zasypiać przy dźwięku maszyny. Często jak nie może zasnąć, muszę przyjść przeszyć cokolwiek :)

Tak więc posiedziałam sobie przy dziecku i spodenkach. Nie wyszły idealnie, ale wygląda w nich słodko. Poza tym to znowu recykling, bo uszyłam je z podartych spodni mojego męża :)


 Wcale nie są za długie, tylko ciut za szerokie w pasie, więc zjeżdżają :) Już poprawione.


 Tu widać, jak krzywo przyszyłam kieszonki z tyłu :) Muszę je kiedyś poprawić...



2 komentarze:

  1. Czyżby Julka wyssała to z mlekiem matki?? To znaczy, że Hela będzie...mieć świetny prawy prosty? ;) No jaki elegant! Ty to jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna Julka nie miała wyjścia, bo nie było innego miejsca na maszynę tylko u niej w pokoju. To się dziecko grzecznie dostosowało :) a spodenki jak spodenki. Kolejne z tego samego wykroju. Jeszcze jedne czekają na zszycie ;)

      Usuń