wtorek, 10 lutego 2015

Mój osobisty żółw ninja

Jednak już nie zmienił zdania :) Balik jutro.

Oczywiście, nie jestem zadowolona ze wszystkiego- rękawki za krótkie, bo zabrakło tkaniny, a ta, z której szyłam rękawki fatalnie się układała. Kojarzycie bawełniane rajstopy sprzed 20 lat? Jak się okręcały jak się zakładało? Tak samo było z tą tkaniną. W związku z tym rękawy są TRAGICZNE!!!!!! Niestety, nie mam już ani tkaniny, ani siły tego poprawiać. Trudno. Z reszty jestem nawet zadowolona, choć oczywiście popełniłam kilka błędów:
- te rękawy.....
- spodnie są ciut za wysokie
- nie pomyślałam, że jak napakuję bluzeczkę wypełnieniem do poduszek, to się skurczy i zrobi się za krótka i za wąska.... To na szczęście uratowałam. Choć bluzeczka nadal wygląda jak po młodszym braciszku (którego Krzyś nie posiada, a o którego zapragnął bardzo mieć krótko po narodzinach Amelki :))

Dość gadania!
Oto Leonardo:






10 komentarzy:

  1. Świetny żółw ninja! Jak mój syn nie zmieni zdania to za rok zgłoszę się do Ciebie po porady jak takie cudo samemu uszyć ;) póki co u nas zwyciężył spiderman...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za rok? Obstawiam, że zmieni zdanie z 10 razy :) A tutek będzie pewnie jutro. Ogarniam zdjęcia na razie.

      Usuń
  2. I tak podziwiam za wykonanie i cierpliwość Ninja prezentuje się super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Najlepsze, że mały dziś postanowił nie zostawać w przedszkolu..... Strój woli nosić w domu. A ja naiwna cały dzień.....

      Usuń
  3. wymyślasz, super Ninja
    jak byś nie pisała o błędach to myślałabym, że tak musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Dzięki Bogu, że nie poprawiałam tych rękawów jeszcze w nocy (bo przyszło mi to do głowy o 23), bo mój synek ostatecznie nie chciał zostać na baliku :( Ryczałam cały dzień ze złości....

      Usuń
  4. Oj tam, wyszło fe-no-me-nal-nie!

    OdpowiedzUsuń