Dostałam od siostry kilka ciuchów do przerobienia. Miałam już absolutnie nie brać po zrobieniu porządków w listopadzie, ale znowu się skusiłam. Za to tym razem od razu się za nie wzięłam. Pierwszą bluzeczkę w ciągu pół godziny przerobiłam na spodenki dla Amelci :)
Ostatnie chwile bluzeczki
I już fikające nóżki w spodenkach :)
Nogawki i talię wykończyłam granatowym ściągaczem
Jak widać, wyszły bardzo wygodne, chociaż wykroiłam je na oko :) Na pewno będą następne, bo jeszcze kilka bluzek mi zostało.
słodkie ubranka;)podziwiam za talent ich szycia...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńŚwietne spodnie dla Bobaska.Dzieci tak szybko rosną że takie recyklingowe szycie jest bardzo ekonomiczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Szyjące mamy mają łatwiejsze życie :)
Usuń