Myślałam o nim od czasu wydziergania czapki w paski. O tej
W końcu wzięłam się do roboty i dziergała, dziergałam, dziergałam dalej oglądając tv i na spotkaniach rodzinych. I niby dziergałam w każdej wolnej chwili, a i tak zajęło mi to przeszło 2 miesiące, choć kocyk olbrzymi nie jest- 110 x 95 cm. Dziergałam głównie z włóczki Elian classik (chyba z przyzwyczajenia), ale nie wszystkie kolory były z niej dostępne, więc niebieski jest z Mimozy a zielony (kolor bardziej żarówiasty niż na zdjęciach) z Red heart. Wnioski takie, że Mimoza jest najprzyjemniejsza w dotyku, ale najgorzej mi się z niej dziergało. Najbardziej szorstka jest Elian, ale też najlepsza do dziergania. Czyli złoty środek to Red heart :)
Julka już mnie pytała czy mogłabym wydziergać taki jeszcze jeden.....
Cudo! Przepiękny kocyk :-) Cudna tęcza, a Twoja córcia ślicznie w tych kolorach wygląda :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Świetny! I ten wzór bardzo wdzięczny :) Tez lubie red heart :)
OdpowiedzUsuńO tak, wzór fajny. I prosty, chociaż wymagający jednak skupienia. Kilka razy prułam :)
UsuńA red heart to zupełny przypadek, bo mi kolor pasował. Ale jak tylko wzięłam do ręki to mi się przypomniało, że mi ją polecałaś :)
swietny wzor i kolory!! a modelka pierwsza klasa;) gratuluje cierpliwosci i wytrwalosci, ja niestety mam z tym problemy;)
OdpowiedzUsuń