Kilka dni temu moja mama miała urodziny. Postanowiłam uszyć jej ekotorbę na zakupy. W końcu ekologii nigdy za wiele :)
W oczy rzucił mi się na regale niewykorzystany dotąd brązowy sztruks w kwiatki. Szybko dobrałam bawełnę na podszewkę i wnętrze kieszeni. Dwa wieczory szycia (czyli w sumie jakieś 1,5 godziny dla osób bez niemowlęcia w domu) i torba była gotowa już..... dzień po urodzinach. Mimo to uważam, że wyszła całkiem nieźle.
Mogła by być ciut dłuższa, ale teraz to już raczej tylko wniosek na przyszłość. Podczas szycia wydawało mi się, że jest OK.
Świetna torba.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTorba wyszła superowa, i wielkościowo mi się wydaje OK. :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Mamie taka odpowiada, więc jest OK :)
UsuńAniu,pieknie wyszla!
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo się starałam. Co nie jest łatwe z dzieckiem na rekach :D
UsuńTaka torba zawsze się przyda, zwłaszcza, że jest także ładna ;-). Perfekcyjnie wykończona!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) No poprawiałam od razu każdą niedoróbkę i aż jestem zaskoczona swoją cierpliwością. To chyba przez dzieci mi się wyrobiła w końcu :D
Usuńno cudo - dla mnie też byłaby idealna, tylko czasu na szycie coś brak ... :))
OdpowiedzUsuńNa początku wakacji mam w planach candy, to zapraszam :)
UsuńSuper torba!
OdpowiedzUsuń