Tym razem skorzystałam z szablonu z Burdy (nr 1/2016). Kapelusz oczywiście też szyty na ostatnią chwilkę przed wycieczką. I chyba nie będzie ostatnim w tym sezonie, bo wyszedł ciut mały, a Amelka też wyrosła ze swoich. Na szczęście szyło się łatwo i przyjemnie, więc mnie to nie przeraża :)
Z jednaj strony amarantowy w kropeczki, a z drugiej szare i różowe jabłuszka. Miał być z założenia dwustronny, ale tak niestety nie wyszło. Poprawię się przy kolejnym.
Słodki kapelusz i słodka modelka :) Znając życie, to na pewno pojawi się ich jeszcze sporo w najróżniejszych kolorach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Właśnie skroiłam kolejny :)
UsuńAlez cudny kapelusik! To ja poprosze o tutka kapeluszowego, bo sama chetnie bym taki uszyla a zupelnie nie wiem jak sie za to zabrac ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się robi :)
UsuńUroczy kapelutek :) Uwielbiam groszki a te są szczególnie miłe dla oka
OdpowiedzUsuń