W weekend uszyłam jeszcze girlandę do pokoiku małej Zosi. Taki prezent od serca :)
I na razie koniec prezentów, bo moje dzieciaki bardzo głośno dopominają się o szycie dla nich. Zaplanowały mi taką listę uszytków, że chyba do emerytury mam zajęcie :)
Wspaniały i niebanalny prezent!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper pomysł.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Takie małe rzeczy to lekarstwo na moje lenistwo :) Łatwiej mi uszyć coś małego i szybkiego.
UsuńAniu super pomysł :) Podoba mi się połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuń