Hu hu ha, zima nie jest taka zła...jeśli się czapkę ma :)
Ja nie miałam i potem cierpiałam. Nawet nie czuję, kiedy rymuję :)
Zrobiłam wreszcie coś dla siebie i.... średnio mi się podoba. Ale jest cieplutka, bo z podwójnej włóczki, więc wychodzę w niej z psem. Na przyszłą zimę muszę chyba zacząć dziergać gdzieś w sierpniu, żeby się wyrobić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz