▼
poniedziałek, 20 czerwca 2011
topik w różyczki
Miała być z tego bluzka dla mnie, ale oczywiście mała tak długo marudziła, że odłożyłam moją bluzkę w kawałkach na bok i uszyłam jej szybciutko topik. Jest zachwycona, więc opłacało się :) Dla niej w ogóle fajnie coś robić, bo moje dzieciątko cieszy się prawie ze wszystkiego. Co nie zawsze jest fajne... Wyobraźcie sobie, że idziecie z dzieckiem do sklepu i nagle przy kasie wy i calutki sklep słyszycie mały przejęty głosik "Mamusiu, dziękuję ci, że kupiłaś chlebek". I wychodzi na to, że robicie to raz na kilka tygodni w najlepszym wypadku :D I takie mam atrakcje na co dzień. A rodzina mi się dziwi, że wolę na zakupy wyskoczyć sama :D
i zwiała.... :)
środa, 15 czerwca 2011
Kolejne leginsy
Ale już niewiele ich pewnie będę szyła, bo mała ma teraz spory zapas. Czas na spodenki dla Krzysia :) No i coś dla mnie w końcu. Uszyłam wczoraj tuniczkę dla siebie, ale wymaga jeszcze poprawek, zanim ujrzy światło dzienne. Choć jestem dumna, bo bardzo tragicznie nie jest i do piaskownicy z dziećmi bym w niej poszła :D
Oto leginsy na coraz bardziej znudzonej modelce, co widac gołym okiem na ostatnich zdjęciach :)
Oto leginsy na coraz bardziej znudzonej modelce, co widac gołym okiem na ostatnich zdjęciach :)
sobota, 4 czerwca 2011
znowu dla dzieci :)
Wzięłam się za szycie,a że spodenki dla dzieciaków mi wychodzą najlepiej, to uszyłam Julce dwie pary leginsów ze starych bluzek mojej siostry :) O takie:
i takie:
oprócz tego zmajstrowałam dla małej tutu według tutorala z netu. Tylko trochę za mało pasków materiału mi wyszło.
Mały model przymierzał jako pierwszy, tylko niestety aparat się nie spisał. Chyba trzeba go w końcu oddać do serwisu :(
Ale żeby nie było, że tylko dla dzieciaków szyję, to pokazuję też zdjęcia (robione przez Julkę, więc wybaczcie jakość :) ) spodni, które sobie wczoraj przerobiłam. Potrzebowałam na gwałt krótszych spodni, a limit wydatków na ciuchy już w tym miesiącu wyczerpałam, więc postanowiłam przerobić swoje stare ciążowe spodnie. W wersji oryginalnej miały długie nogawki i bardzo wysoki stan, bo kończyły mi się prawie pod pachami :) Skróciłam od góry i od dołu i w nogawki wessałam :) gumki. Efekt mnie na razie zadowala :)
i takie:
oprócz tego zmajstrowałam dla małej tutu według tutorala z netu. Tylko trochę za mało pasków materiału mi wyszło.
Mały model przymierzał jako pierwszy, tylko niestety aparat się nie spisał. Chyba trzeba go w końcu oddać do serwisu :(
Ale żeby nie było, że tylko dla dzieciaków szyję, to pokazuję też zdjęcia (robione przez Julkę, więc wybaczcie jakość :) ) spodni, które sobie wczoraj przerobiłam. Potrzebowałam na gwałt krótszych spodni, a limit wydatków na ciuchy już w tym miesiącu wyczerpałam, więc postanowiłam przerobić swoje stare ciążowe spodnie. W wersji oryginalnej miały długie nogawki i bardzo wysoki stan, bo kończyły mi się prawie pod pachami :) Skróciłam od góry i od dołu i w nogawki wessałam :) gumki. Efekt mnie na razie zadowala :)