Ale już niewiele ich pewnie będę szyła, bo mała ma teraz spory zapas. Czas na spodenki dla Krzysia :) No i coś dla mnie w końcu. Uszyłam wczoraj tuniczkę dla siebie, ale wymaga jeszcze poprawek, zanim ujrzy światło dzienne. Choć jestem dumna, bo bardzo tragicznie nie jest i do piaskownicy z dziećmi bym w niej poszła :D
Oto leginsy na coraz bardziej znudzonej modelce, co widac gołym okiem na ostatnich zdjęciach :)
Spodenki super,a i modelka podeszła do pracy z zapałem...:)
OdpowiedzUsuńSympatyczny króliczek ;)
OdpowiedzUsuńAle masz słodkie dzieciaczki! Legginsy pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńśliczne legginsy, no a modelka światowa :D
OdpowiedzUsuń