czwartek, 25 kwietnia 2013

Chlebek z ziarnami- mega prosty

Jeśli lubicie domowe pieczywo, ale nie lubicie spędzać długich godzin w kuchni- ten chlebek jest dla Was :)
Roboty przy nim niewiele, ale jest bardzo smaczny.

Składniki:
- 500 g mąki ( typ 550)
- szklanka otrąb
- łyżka cukru
- łyżka soli
- paczuszka suchych drożdży
- łyżka oliwy z oliwek
- pół litra ciepłej wody (ale nie gorącej)
- łyżka siemienia lnianego
- ulubione ziarna do smaku ( nie za dużo, żeby chlebek nie był za ciężki - wtedy zrobi się zakalec)

Sposób wykonania:
- W misce mieszamy składniki (oprócz wody)

 
- dolewamy wodę, dokładnie mieszamy
 
- odstawiamy masę na ok.40 minut
 

- po upływie 40 minut masę jeszcze raz delikatnie mieszamy, wlewamy do keksówki wyłożonej papierem i pieczemy ok.1 godziny w 220 stopniach.

 
- 10 minut przed końcem pieczenia wyjmuję chlebek z piekarnika i smaruję wierzch wodą, żeby skórka nie była zbyt twarda.

Po upieczeniu odkładamy chlebek na raszkach do wystygnięcia, żeby spód się nie spocił. Ja używam do tego raszek z piekarnika.





Smacznego!!!!

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Moja prywatna opieka zdrowotna :)

Julcia bierze udział w przedszkolnym przedstawieniu. Będzie grała pielęgniarkę. W piątek tydzień temu pani wychowawczyni uszczęśliwiła mnie prośbą o przygotowanie stroju. Super, gdyby nie fakt, że w poniedziałek rano jechałam na 5 dni do Szklarskiej Poręby, a na sobotę i niedzielę mieliśmy w planie imprezy rodzinne. Przed wyjazdem wiadomo- pranie, prasowanie, pakowanie...
Jednak nie mogłam zawieść córci. Wczoraj wieczorek przypomniałam sobie, że mam gdzieś jeszcze stare kitle mojego wujka. Niebieskie i zielone, więc mogły być. Niestety, jak już je znalazłam, okazało się, że mają już lokatorów w postaci moli... Szybko je wytrzepałam, wykroiłam z jednego kitla drugi mniejszy, zszyłam i wrzuciłam do pralki. Bez przymiarki niestety. Na oko. Wyszedł ciut ciasny, ale na 8.00 rano był gotowy. W sumie Julcia spędzi w nim ok.30 minut, więc przeżyje :)





środa, 10 kwietnia 2013

Wosenna spódniczka

Julcia od dawna mnie prosiła o nową spódniczkę, więc w końcu spełniłam jej życzenie. Szyłam ją w drugi dzień świąt, z co mi się dostało od babci :) Ale w święta powinno się odpoczywać, prawda? A co ja mam poradzić na to, że szycie mnie relaksuje?



 Kieszonka  w środku też je wiosenna :)












środa, 3 kwietnia 2013

Wymianka z Hanią

Jakiś czas temu umówiłam się z Hanią na wymiankę. Nie. Od początku.

Parę miesięcy temu przeglądałam sobie jak zwykle blogi robótkowe, kiedy nagle dzieciaki z bloga 3niemisie wydały mi się jakieś znajome. Strasznie do kogoś podobne, ale nie mogłam sobie uświadomić, do kogo. Potem w jakimś poście były na zdjęciu z tatusiem i tu już byłam pewna, że go znam. Kiedy spojrzałam wreszcie na zdjęcie przy opisie autorki bloga, zaczęłam się śmiać, bo okazało się, że to Hania- moja koleżanka ze szkolnej ławki :) Szybko napisałam do niej maila, że ten świat jednak taki mały, bo nie widziałyśmy się od matury, a tu się spotykamy w wirtualnej rzeczywistości. I......nic. Zero odzewu. Pomyślałam, że się pomyliłam i to jednak ktoś bardzo podobny do Hani, kto ma tylko tak samo na imię i ma męża bardzo podobnego do chłopaka Hanki z czasów liceum. Ale zbiegów okoliczności byłoby zbyt wiele... Więc pomyślałam, że o coś się na mnie gniewa i dlatego nie odpisuje.
Okazało się, że Hania po prostu nie sprawdza maila z taką chora częstotliwością jak ja :)

W każdym razie jakiś czas temu umówiłam się z Hania na wymiankę.

Przed świętami doszła do mnie cudna paczuszka:


Te kolczyki od razu podbiły moje serce. Premiera miała miejsce w święta i wszyscy zwracali na nie uwagę :)





Dobrze, że zdążyłam zrobić zdjęcie całości, bo słodkości zostały pochłonięte od razu. Przy okazji słomek truskawkowych zszedł mi w ciągu dwóch godzin litr mleka :)

W zamian z te cudności wysłałam do Hani komplecik w sowy:
torba z uchwytem na dziecko :)

 Cały komplet w świetle popołudniowego słonka:
 piramidka na klucze

sowia kosmetyczka :


 i instruktaż do rączki przy torbie:

Przez zdjęcia instruktażowe, mam teraz zamówienie na kolejną torbę z rączkami. Modelowi się spodobało :)

Oczywiście, do mojej paczki dołączone było jeszcze troszkę słodyczy dla dzieciaków Hanki i książka z legendami polskimi. Jak tylko je zobaczyła, wiedziałam, że muszę je kupić dla dzieci emigrantów :D

Haniu, dziękuję bardzo za wymiankę!!!!!!!!