Nie miałam pomysłu, co dać mężowi na walentynki. Szczególnie, że on nie uznaje tego święta :)
Na szczęście wzięłam się za siebie i uszyłam mu dzisiaj poduszkę. Ufff, bo wrócił do domu z bukietem moich ukochanych tulipanów. Ale by było, gdybym ja niczego nie miała....
Serducha mi trochę pouciekały. Nadal nie dojrzałam do używania flizeliny z klejem po obu stronach....
I tył- schowek na piloty :)
...romantycznie i praktycznie - a jednak się da;)
OdpowiedzUsuńOj da się, da :) tylko trzeba wszystko dobrze przemyśleć :)
Usuńśliczna podusia ,pomysł ze schowkiem na piloty bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Pomysł podpatrzony z netu :) Ale w wersji walentynkowej mój.
UsuńŚwietny pomysł na prezent dla męża! Mam zawsze ten sam problem, bo on nie uznaje świąt, nie uznaje prezentów, dla samych prezentów... musi być praktycznie :)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś spapuguję dla swojego :)
Papuguj. Każdy pomysł na prezent dla faceta jest na wagę złota. Ja nigdy nie wiem, co kupić mężowi :)
Usuń