niedziela, 3 kwietnia 2016

Marzec miesiącem straconym...

Mój ulubiony miesiąc, bo urodzinowy a tu taki zawód. Jeszcze w żadnym roku nie był dla mnie tak niełaskawy. Zaczęło się od choroby, a potem to już poszło lawinowo- ciągły brak czasu, brak snu, ciągły stres z powodu miliona zaległych spraw, koniec stażu, więc znowu stres i brak czasu. Z tego wszystkiego ciągle walczyłam o chwilkę dla siebie. Nie mogę powiedzieć, że ich nie było, ale to był mega ciężki miesiąc. Niestety, kolejne trzy nie zapowiadają się wcale lepiej. Na szczęście potem lipiec i wakacje.

W marcu nie przeczytałam żadnej książki. Żadnej!!! Aż wstyd, ale kompletnie nie było czasu. Uszyłam tylko dwie rzeczy- okładki na książeczki zdrowia dzieciaków i spódniczki dla dziewczynek. Brakuje mi czytania i szycia :(

Na szczęście pamiętałam o moim dobrym nawyku i tu się udało w 100%. Nawet jak nie było czasu, kradłam go np. na 15-minutowy gorący prysznic, na głośne słuchanie Adele przy sprawdzaniu zeszytów, na spacer z psem i słuchanie śpiewu ptaków, 20 minut na maseczkę wieczorem przy zmywaniu naczyń. Teraz piszę do Was ze świeżo pomalowanymi paznokciami. Lepiej mi ze sobą jak mam codziennie chwilkę czasu na dbanie o siebie.

Nawyk na kwiecień- więcej sie ruszać. Za miesiąc komunia Julki i chciałabym jakoś skurczyć swój brzuch :) Jelitówka mi już trochę pomogła i zimne prysznice, ale jeszcze dużo pracy przede mną.

Ktoś się przyłączy?


4 komentarze:

  1. Najważniejsze, że znajdujesz czas dla siebie :-) A już lada moment... dosłownie za chwileczkę będą wakacje :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, już nie mogę się ich doczekać :)W tym roku bardziej niż kiedykowiek do tej pory.

      Usuń
  2. Aniu, jak dobrze,ze tak dbasz o siebie, mi ostatnio czasu brakuje na takie przyjemnosci. nawet nie pamietam kiedy ostatnio mialam pomalowane paznokcie. Hm...
    Trzymam kciuki za kwietniowe postanowienie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To olej czasem sprzątanie i też sobie pomaluj. Mówię Ci- to wiele zmienia :)Maseczka nie przeszkadza w niczym- nakładasz (1 minuta)i robisz swoje. Po 20 minutach zmywasz (1 minuta) i dalej robisz swoje, ciesząc się gładszą cerą :) Polecam. Mi to było bardzo potrzebne.

    OdpowiedzUsuń