Piękny, prawda? :)
Niestety ( a może stety), nie miałam już czasu, żeby upiec kolejny, więc musiałam coś wymyślić na szybko. Zdjęłam zawinięte warstwy, poukładałam je jedna na drugiej na podstawie z koła i przykryłam kremem. Krem przepyszny- z serka mascarpone. Polecam!
Na koniec na masie położyłam gwiazdeczki- domowej roboty. I wyszedł całkiem ładny. Śmiałam się, że trzeba się na niego napatrzeć, bo po rozkrojeniu już nie będzie taki ładny. Ale nie było tak źle. Tylko ze 2-3 kawałki mi się rozpadły przy nakładaniu. Reszta wyglądała normalnie, choć bym się tego nie spodziewała po pierwszym podejściu :)
Gdyby ktoś mimo wszystko chciał spróbować upiec podobny, to podaje przepis na krem i gwiazdki
Krem:
Ubijamy 250 g kremówki (36%), pod koniec dodajemy 4 łyżki cukru pudru. Na sam koniec ubijania dodajemy 250 g serka mascarpone i ubijamy już tylko chwileczkę, żeby dokładnie wymieszać składniki. I gotowe. Trzeba tylko pamiętać, żeby składniki były dobrze schłodzone.
Gwiazdki:
rozpuszczamy 18 g czekolady ( najlepiej na parze, żeby się nie spaliła), dodajemy łyżkę margaryny i podgrzewamy aż się roztopi. Ciepłą jeszcze masę wykładamy na folii aluminiowej lub w foremkach plastikowych ( w takich, w jakich sprzedają gotowe gwiazdeczki czekoladowe) i wkładamy do lodówki na kilkanaście minut. Po tym czasie można je już wyjąć z foremek , albo wyciąć foremką do ciasteczek dowolny kształt i położyć na torcie.
Mam nadzieję, że widok z pierwszych zdjęć Was nie zniechęci do spróbowania kremu i gwiazdeczek :)
Jutro robię kolejny z tym kremem. Tylko ze spodem nie będę już kombinować :)
No i uratowałaś sytuacje w fantastyczny sposób, a z przepisu na krem może i ja skorzystam...urodzinowe buziaki dla Małej ..
OdpowiedzUsuńDzięki :) No udało się torcik uratować. Z kolejnym już nie eksperymentowałam. Ale kusić mnie jeszcze ten zawijany będzie :)
UsuńŚwietny pomysł aż ślina cieknie jak się patrzy:) Pozdrowienia i zapraszam do siebie w wolnej chwili
OdpowiedzUsuńDzięki! Zaraz z przyjemnością zajrzę do Ciebie :)
Usuń