Dawno nie pokazywałam mojego Bullet Journal, ale nadal go oczywiście prowadzę. Od nowego roku przeniosłam się do nowego notesu. Padło na Memobooka, ze względu na jego rozmiar. Mały format Narcissiusa przestał mi wystarczać. Dodatkowo, z systemu notesu przestawiam się też na hybrydę. Kalendarz prowadzę w notesie, jak do tej pory, ale kolekcje przenoszę do plannera. To drugie na razie dość opornie mi idzie, z braku czasu. Ale ferie dopiero się rozkręcają, więc na pewno nadrobię :) Póki co, kalendarz był sprawą priorytetową, żeby zorganizować sobie życie :) No, bez pisania nie potrafię :)
Zacznę od początku roku :)
To musiało się znaleźć w wersji podręcznej. Planner na co dzień zostaje w domu.
Podziwiam , że masz chęć do tworzenia . Oby luty był bardzo owocny :)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)