Kilka dni temu podpatrzyłam w Novinkowie chusteczniki. Pomysł tak bardzo mi się spodobał, a wykonanie wyglądało na takie proste, że postanowiłam zrobić jeden dla mojej mamy, z okazji jej święta. Poszło szybciej niż się spodziewałam i okazało się naprawdę proste. Wszystko dzięki mojej nowej zabawce- maszynie, którą mam od tygodnia. Strasznie się z niej cieszę i tak się napaliłam na szycie, że kilka dni po kupieniu maszyny kupiłam bawełnę i sztruks i chcę uszyć dla Krzysia Mei Tai. Miesiąc temu znalazłam przypadkiem wzór w internecie i wygląda na tyle czytelnie, że spróbuję. Najwyżej nie wyjdzie :)
A dla mamy uszyłam i wyhaftowałam jeszcze woreczek do szafy na lawendę. Po skończeniu napełniłam woreczek lawendą i....doszłam do wniosku, że lawenda wygląda inaczej :) Trudno, kolejne będą lepsze.
Hm, dlaczego nie mogę wrzucić zdjęć pod tekstem? I jedno zdjęcie ciągle mi się obraca bokiem....
Trudno, praktyka czyni mistrzem, więc jutro spróbuję znowu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz