No więc nie pozostało mi nic innego, jak tylko coś sobie szybko uszyć. Na szczęście jakiś czas temu poukłądałam sobie ładnie w dużych kopertach szablony z papavero i wyprałam jeans zakupiony na allegro. Skrojenie zajęło mi więc ok. 15 minut. Szycie niewiele więcej. Spódniczka powstała w około 2 godzinki. Do Biedronki zdążyłam. Tylko aptekę mi zamknęli 3 minut wcześniej. Trudno. Wyglądałabym głupio lecąc do apteki w samych majtkach :)
Proszę zwrócić uwagę tylko i wyłącznie na spódniczkę. Na moje 130 kg żywej nadwagi nie :)
Dlaczego rozporek zawsze mi tak odstaje?
Nie wyprasowałam zamka przed wszycie i jest widoczny. Trudno. Przeżyję.
Tu lepiej widać karczek
Odszycie karczku - w kwiatki dla urozmaicenia :)
Ale fajna!
OdpowiedzUsuńNo i już masz się w co ubrać...a rozporek może przestębnuj i lekko się położy:)
OdpowiedzUsuńMoja Droga zgłoszę się do ciebie po jakieś spódniczki bo w mojej szafie wieje pustką.A co do kalorii to ostatnio wyczytałam ich nową definicję słownikową.
OdpowiedzUsuńOryginał był po angielsku ale w wolnym tłumaczeniu to brzmiało mniej więcej tak:
Kalorie
(rzeczownik)
Maleńkie istotki które zamieszkują twoją szafę i każdej nocy zszywają twoje rzeczy nieco ciaśniej.
:)
W sumie skłamałam ...w mojej szafie nie wieje pustką bo ja jeszcze nie mam szafy.WYBACZ.Co nie zmienia faktu, że będę cię męczyć o spódnice.Miłego Dnia
OdpowiedzUsuńŚwietna kiecka :) Zaraz lecę robić wykrój z papavero :)
OdpowiedzUsuńLeć, leć, bo bardzo fajnie się ją nosi. To już moja trzecia czy czwarta z tego wykroju.
Usuń