Mimo ciągłego braku czasu, postanowiłam jednak założyć kolejnego bloga i tam wrzucać moje zdjęcia. Jeśli macie ochotę zobaczyć, co do tej pory wrzuciłam, zapraszam :) Tam pewnie będą się częściej pojawiały nowe posty, bo zdjęcia robię codziennie, a z szyciem nadal jestem na bakier. Tym bardziej, że wczoraj zdarłam sobie paznokieć u prawej stopy i na razie odpada raczej deptanie czegokolwiek. Palec boli przeokrutnie, muszę spać z nogą do góry, żeby w ogóle zasnąć :( Nie polecam wchodzenia w drewniane nóżki do mebli. Za to polecam mojego fotobloga :)
https://annagasiorowskafotografia.blogspot.com/
Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszecie, co sądzicie na jego temat. Dajcie znać, czy chcecie, żebym nadal czasem wrzucała tutaj jakieś zdjęcia. Przed nami wakacje i na pewno będzie więcej sesji plenerowych :)
Etykiety
Ciuszki dla dzieciaków
(137)
książki
(69)
dla niemowlaczka
(56)
Małe szyjątka
(55)
czapki
(47)
Inne
(46)
Szyjątka dla dzieciaczków
(44)
Zabawy
(39)
Na drutach
(34)
Kulinarne
(31)
sukienka
(25)
przebrania
(23)
wyzwanie
(22)
Candy
(21)
spodnie
(21)
Boże Narodzenie
(20)
Wielkanoc
(19)
dla przedszkolaka
(19)
fotografie
(19)
BuJo
(18)
wyzwania czytelnicze 2015
(18)
metkowiec
(17)
torby/torebki
(17)
wyzwanie czytelnicze 2016
(17)
bullet journal
(16)
Moje przemyślonka
(15)
Tutki
(15)
etui
(15)
poduszki
(15)
spódnica
(15)
wyzwanie czyt.2017
(14)
12 czapek w jeden rok
(12)
Na szydełku
(11)
prezenty
(11)
zakupy
(11)
DIY
(10)
haft
(10)
kominy
(10)
Kiermasz
(9)
okładki
(9)
przepisy
(9)
dla lalki
(8)
do domu
(8)
domowe sposoby
(8)
fotografia
(8)
opaski
(8)
torty
(8)
bajkowe postaci
(7)
ciasta
(7)
fartuszki
(7)
wyzwania czyt.2018
(7)
z papieru
(7)
Moje mieszkanko
(6)
Teraz Ja! Kobieta
(6)
kapelusz
(6)
osłonka na pasy
(6)
piżamki
(6)
wymianka
(6)
wyzwanie czyt.2019
(6)
Julka szyje
(5)
bluzka
(5)
ciastka
(5)
do auta
(5)
dom
(5)
polecam
(5)
worki
(5)
wyzwanie czyt.2018
(5)
zające
(5)
Tańce z pędzlem i farbami
(4)
Tilda
(4)
króliki
(4)
maty
(4)
pojemniki
(4)
recykling
(4)
wiosna
(4)
kosmetyczki
(3)
pies
(3)
piórnik
(3)
pokrowce
(3)
wyzwania czytelnicze
(3)
zabawki
(3)
zakładki do książek
(3)
zdrowie
(3)
Walentynki
(2)
dekoracje
(2)
girlandy
(2)
kartki
(2)
podkładki
(2)
pomagamy
(2)
pościel
(2)
quietbook/książeczka sensoryczna
(2)
sweterki
(2)
w moim ogrodzie
(2)
z drewna
(2)
fotorekwizyty
(1)
kalendarz adwentowy
(1)
kaligrafia
(1)
lalki
(1)
rekwizyty do sesji foto na drutach uszyte poduszeczki
(1)
tuniki
(1)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotografia. Pokaż wszystkie posty
sobota, 17 czerwca 2017
środa, 31 maja 2017
Posumowanie maja- Teraz ja! Kobieta.
Ekspresem mi maj przeleciał w tym roku. Aż mi się wierzyć nie chce, że już jutro zaczyna się czerwiec. Liczba postów z maja jest żenująca niestety. Poprawię się. Powoli zaczynam się ogarniać życiowo. Przez kilka miesięcy żyłam w jakiejś matni, ale słoneczko świeci, życie zawodowe zaczęło się dobrze układać (tak, tak, niby nie będzie redukcji etatów w związku z reformą....), Melka dostała się do przedszkola, Krzysiu do szkoły muzycznej i nastrój mi się poprawia. Nadal nie umiem ogarnąć niektórych spraw (np. porządku w domu....), ale znowu wierzę, że dam radę.
W maju zrobiłam dla siebie kilka miłych rzeczy:
- kupowałam sobie duuuuużo krzyżówek, które uwielbiam. Nie ograniczyłam się, jak zwykle do jednego tytułu (moja ukochana Rozrywka), a do trzech. Pełna rozpusta :) W dodatku wszystkie rozwiązała na tyle szybko, że zdążyła wysłać kupon konkursowy. Trzymajcie kciuki!
- kupiłam sobie nowe sandały. Niby nic wielkiego, ale sprawiło mi to przyjemność :)
- zrobiłam sobie wreszcie logo do moich zdjęć. Jest może trochę przesłodzone, ale mi się podoba. A Wam?
Na czerwiec mam dużo planów. Ciekawe, czy uda mi się zrealizować chociaż połowę z nich :) Uciekam sprzątać, póki mi się jeszcze chce :)
W maju zrobiłam dla siebie kilka miłych rzeczy:
- kupowałam sobie duuuuużo krzyżówek, które uwielbiam. Nie ograniczyłam się, jak zwykle do jednego tytułu (moja ukochana Rozrywka), a do trzech. Pełna rozpusta :) W dodatku wszystkie rozwiązała na tyle szybko, że zdążyła wysłać kupon konkursowy. Trzymajcie kciuki!
- kupiłam sobie nowe sandały. Niby nic wielkiego, ale sprawiło mi to przyjemność :)
- zrobiłam sobie wreszcie logo do moich zdjęć. Jest może trochę przesłodzone, ale mi się podoba. A Wam?
Na czerwiec mam dużo planów. Ciekawe, czy uda mi się zrealizować chociaż połowę z nich :) Uciekam sprzątać, póki mi się jeszcze chce :)
niedziela, 14 maja 2017
W rzepaku
Od dawna chodziły mi głowie zdjęcia w rzepaku. Pomysł był, pola rzepaku wszędzie naokoło, tylko pogoda nie dopisywała. A jak była pogoda, to nie miałam z kim zostawić maluchów. Wreszcie wczoraj się udało :)
Pierwsze wejście Julki w rzepak i od razu przygoda- spłoszyła ukrywającą się w rzepaku sarnę. Nie wiem która z nich biegła szybciej, bo wystrzeliły w przeciwnych kierunkach :)
Dzięki ten sesji zdobędę też na pewno tytuł matki roku. Ja ubrana w jeansy i polara, a Julka w sukience bez rękawów i na boso :) Ale było nam bardzo wesoło i obie jesteśmy zadowolone ze zdjęć :)
I moje ulubione :)
I jak Wam się podoba?
Pierwsze wejście Julki w rzepak i od razu przygoda- spłoszyła ukrywającą się w rzepaku sarnę. Nie wiem która z nich biegła szybciej, bo wystrzeliły w przeciwnych kierunkach :)
Dzięki ten sesji zdobędę też na pewno tytuł matki roku. Ja ubrana w jeansy i polara, a Julka w sukience bez rękawów i na boso :) Ale było nam bardzo wesoło i obie jesteśmy zadowolone ze zdjęć :)
I moje ulubione :)
piątek, 12 maja 2017
Weekend majowy- wspomnienie z Tatr
Jeszcze chwilkę, jeszcze troszkę i na moim drugim blogu zmaluchami.blogspot.com pojawi się szersza relacja z naszego tygodnia w górach, z dziećmi. Na razie przeglądam i obrabiam zdjęcia. A jest ich tyyyyyyle, że nie końca nie widać :)
A żeby nie było, że olałam bloga, to troszeczkę Wam już pokażę :)
Teraz uciekam obrabiać dalej :)
A żeby nie było, że olałam bloga, to troszeczkę Wam już pokażę :)
Teraz uciekam obrabiać dalej :)
środa, 3 maja 2017
Jeszcze jedna sesja wielkanocna
Jeszcze jednej sesji wielkanocnej Wam nie pokazywałam. Moich uroczych sąsiadek- Nadii i Klary.
Prawda, że urocze dziewczyny? :)
Prawda, że urocze dziewczyny? :)
wtorek, 11 kwietnia 2017
Pierwsza sesja
W tym miesiącu zasponsorowałam sobie dużo atrakcji i dużo stresu. Było też ogromne wyzwanie.
W sumie, częściowo zafundowało mi to Ministerstwo Edukacji i reforma.... bo nie ma dla mnie etatu u mnie w szkole. Muszę szukać innej pracy. Między wysyłanie cv a dzwonieniem do szkół w okolicy, postanowiłam zrobić też użytek z moich kursów fotograficznych. Absolutnie nie czuję się jeszcze profesjonalnym fotografem, a i sprzęt zdecydowanie nie taki, ale jednak jakieś podstawy już mam, moje zdjęcia podobają się wielu osobom i nie wypadają wcale słabo w porównaniu z wieloma ofertami w necie (za grube pieniądze...), więc postanowiłam zaryzykować. Nie rzucam pracy w szkole (o ile ona mnie rzuci mnie!), ale fotografia byłaby miłą odskocznią sposobem na dorobienie.
Rzuciłam wiec hasło wśród dzieciatych znajomych, że zrobię sesję w zamian za prawo do zdjęć. W końcu miło byłoby mieć w swoim portfolio nie tylko własne dzieci. Wiadomość rozeszła się dosyć szybko i już następnego dnia byłam umówiona na zdjęcia dwóch uroczych chłopców- miesięcznego Leonka i półtorarocznego Tymka. Cały tydzień przygotowywałam się do tego i obmyślałam kadry, rekwizyty i ustawienia aparatu. W międzyczasie dogadywałam z mamą chłopców, Eweliną szczegóły.
Kiedy byłam już gotowa, uznałam, że muszę chyba wynająć tira. Na szczęście, okazało się, że moja skromna Fiesta jest całkiem pojemna. Upchnęłam w niej: stawy do teł, statyw do aparatu, 3 tła, plecak z kocykami, wielki koszyk z rekwizytami, aparat, torebkę, 4 dzieci, 3 tornistry i torbę Amelki :) Z częścią sprzętu (no bo bez dzieci i ich tornistrów :)) musiałam się jeszcze dostać na 8.piętro. Na szczęście, winda się nie popsuła i nie musiałam dreptać tak wysoko. Poza tym spotkałam samych miłych ludzi, którzy mi otwierali i przytrzymywali drzwi :)
To teraz efekty mojej pierwszej takiej sesji. Modele mi się trafili pierwszorzędni. Sami zaraz zobaczycie, jaka fotogeniczna rodzinka. Jedyne niedomagania są z mojej strony i ze strony sprzętu. Niestety, na razie nie stać mnie na wymianę sprzętu na lepszy. Mimo tych niedociągnięć, jestem zadowolona z efektów mojej sesji. Sam oceńcie. Komentarze mile widziane. Pomóżcie mi ocenić, czy dalej iść tą drogą, czy powinnam sobie odpuścić :) Oczywiście, mam zgodę mamy na publikację zdjęć :)
W sumie, częściowo zafundowało mi to Ministerstwo Edukacji i reforma.... bo nie ma dla mnie etatu u mnie w szkole. Muszę szukać innej pracy. Między wysyłanie cv a dzwonieniem do szkół w okolicy, postanowiłam zrobić też użytek z moich kursów fotograficznych. Absolutnie nie czuję się jeszcze profesjonalnym fotografem, a i sprzęt zdecydowanie nie taki, ale jednak jakieś podstawy już mam, moje zdjęcia podobają się wielu osobom i nie wypadają wcale słabo w porównaniu z wieloma ofertami w necie (za grube pieniądze...), więc postanowiłam zaryzykować. Nie rzucam pracy w szkole (o ile ona mnie rzuci mnie!), ale fotografia byłaby miłą odskocznią sposobem na dorobienie.
Rzuciłam wiec hasło wśród dzieciatych znajomych, że zrobię sesję w zamian za prawo do zdjęć. W końcu miło byłoby mieć w swoim portfolio nie tylko własne dzieci. Wiadomość rozeszła się dosyć szybko i już następnego dnia byłam umówiona na zdjęcia dwóch uroczych chłopców- miesięcznego Leonka i półtorarocznego Tymka. Cały tydzień przygotowywałam się do tego i obmyślałam kadry, rekwizyty i ustawienia aparatu. W międzyczasie dogadywałam z mamą chłopców, Eweliną szczegóły.
Kiedy byłam już gotowa, uznałam, że muszę chyba wynająć tira. Na szczęście, okazało się, że moja skromna Fiesta jest całkiem pojemna. Upchnęłam w niej: stawy do teł, statyw do aparatu, 3 tła, plecak z kocykami, wielki koszyk z rekwizytami, aparat, torebkę, 4 dzieci, 3 tornistry i torbę Amelki :) Z częścią sprzętu (no bo bez dzieci i ich tornistrów :)) musiałam się jeszcze dostać na 8.piętro. Na szczęście, winda się nie popsuła i nie musiałam dreptać tak wysoko. Poza tym spotkałam samych miłych ludzi, którzy mi otwierali i przytrzymywali drzwi :)
To teraz efekty mojej pierwszej takiej sesji. Modele mi się trafili pierwszorzędni. Sami zaraz zobaczycie, jaka fotogeniczna rodzinka. Jedyne niedomagania są z mojej strony i ze strony sprzętu. Niestety, na razie nie stać mnie na wymianę sprzętu na lepszy. Mimo tych niedociągnięć, jestem zadowolona z efektów mojej sesji. Sam oceńcie. Komentarze mile widziane. Pomóżcie mi ocenić, czy dalej iść tą drogą, czy powinnam sobie odpuścić :) Oczywiście, mam zgodę mamy na publikację zdjęć :)
niedziela, 2 kwietnia 2017
Pomocy. Szukam nazwy.
Nie zaginęła, co prawda, ale nie mam na nią jakoś pomysłu. Pomożecie?
Chciałabym się bardziej rozkręcić z fotografią dziecięcą, bo sprawia mi to ogromną przyjemność i coraz bardziej podobają mi się efekty mojej pracy. Planuję założyć osobnego bloga w tym celu, ale pomysłu na nazwę brak. Przeszło mi przez myśl "Foteczki Aneczki", ale czy to nie brzmi zbyt infantylnie i za długo? Ratunku!!!!
Chciałabym się bardziej rozkręcić z fotografią dziecięcą, bo sprawia mi to ogromną przyjemność i coraz bardziej podobają mi się efekty mojej pracy. Planuję założyć osobnego bloga w tym celu, ale pomysłu na nazwę brak. Przeszło mi przez myśl "Foteczki Aneczki", ale czy to nie brzmi zbyt infantylnie i za długo? Ratunku!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)