No, ale mały kacik był nade mną i marudził każdego dnia " Mama, keidy wreszcie mi uszyjesz tą sukienkę? Ja nie mam w czym chodzić!". Prawdziwa kobieta :) Więc co miałam zrobić. W końcu się zebrałam w sobie i uszyłam :)
Kołnierzyk nie wyszedł tak jak chciałam, ale trudno. Najgorzej nie jest. Z przodu kołnierzyka przyszyłam 3 małe perełki. Królewna zachwycona nie zauważyła, że matka krzywo je przyszyła :)
śliczna sukieneczka,córcia super w niej wyglada :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna sukieneczka, a modelka urocza. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńAniu! Piekna sukienka! I jakze urocza modelka;) Pozdrawiam cieplo. Zabiaram sie za maila do Ciebie ale czas mi sie ostatnio strasznie skurczyl,sama rozumiesz;)
OdpowiedzUsuńJak przystało na 100% kobietę swego się domagała,a gdy już to dostała,to nawet kolczyki pod kolor dopasowała :)))
OdpowiedzUsuń