O tym, że lubię ubierać moje dziewczynki tak samo pisałam już
TUTAJ i
TUTAJ. Długo nie mogłam się zebrać w sobie, żeby uszyć kolejne. Brak energii i czasu bardzo mi ostatnio doskwiera. Na szczęście w okolicach świąt słoneczko mi jej trochę dodało. W Niedzielę Wielkanocną posiedziałam sobie trochę przy maszynie wieczorem i już w Poniedziałek dziewczynki mogły się zaprezentować w nowych spódniczuszkach. Bardzo mi się w nich podobają :)
Podczas wizyty maluda odkryła lampiony u cioci w ogródku.
Jeden próbowała ukraść :)
I zbliżenie na zajączka- z pomponikiem obowiązkowo :)
Cudne spodniczki! Moja mama tez mnie i siostre ubierala tak samo :)
OdpowiedzUsuńNas zawsze podobnie, ale w innym kolorach, bo w takich samych za Chiny nie chciałyśmy :)
UsuńŚliczne spódniczki :-) Wspaniale w nich wyglądają Twoje córki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękujemy :)
UsuńSuper pomysł, takie słodkie te spódniczki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńśliczne modelki i spódniczki. Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuń