Musiałam być grzeczna w tym roku, bo gwiazdor przyniósł mi całkiem sporo prezentów. Zdecydowana większość z nich to przybory do szycia, z czego jestem bardzo zadowolona :)
Sami zobaczcie jakie cuda!
maty do krojenia w dwóch rozmiarach, nożyk Burda styczniowa, ksiazka o aplikacjach ze wzorami, dwie stopki do maszyny :)
A żeby mi było fajniej to przed świętami zamówiłam sobie u siory pojemniczek na szpulki dolnej nici i tez dostałam go w święta :) jest rewelacyjny! Wreszcie mi się nitki nie plączą.
Teraz czekam do marca, bo wtedy mam urodziny :D
Etykiety
Ciuszki dla dzieciaków
(137)
książki
(69)
dla niemowlaczka
(56)
Małe szyjątka
(55)
czapki
(47)
Inne
(46)
Szyjątka dla dzieciaczków
(44)
Zabawy
(39)
Na drutach
(34)
Kulinarne
(31)
sukienka
(25)
przebrania
(23)
wyzwanie
(22)
Candy
(21)
spodnie
(21)
Boże Narodzenie
(20)
Wielkanoc
(19)
dla przedszkolaka
(19)
fotografie
(19)
BuJo
(18)
wyzwania czytelnicze 2015
(18)
metkowiec
(17)
torby/torebki
(17)
wyzwanie czytelnicze 2016
(17)
bullet journal
(16)
Moje przemyślonka
(15)
Tutki
(15)
etui
(15)
poduszki
(15)
spódnica
(15)
wyzwanie czyt.2017
(14)
12 czapek w jeden rok
(12)
Na szydełku
(11)
prezenty
(11)
zakupy
(11)
DIY
(10)
haft
(10)
kominy
(10)
Kiermasz
(9)
okładki
(9)
przepisy
(9)
dla lalki
(8)
do domu
(8)
domowe sposoby
(8)
fotografia
(8)
opaski
(8)
torty
(8)
bajkowe postaci
(7)
ciasta
(7)
fartuszki
(7)
wyzwania czyt.2018
(7)
z papieru
(7)
Moje mieszkanko
(6)
Teraz Ja! Kobieta
(6)
kapelusz
(6)
osłonka na pasy
(6)
piżamki
(6)
wymianka
(6)
wyzwanie czyt.2019
(6)
Julka szyje
(5)
bluzka
(5)
ciastka
(5)
do auta
(5)
dom
(5)
polecam
(5)
worki
(5)
wyzwanie czyt.2018
(5)
zające
(5)
Tańce z pędzlem i farbami
(4)
Tilda
(4)
króliki
(4)
maty
(4)
pojemniki
(4)
recykling
(4)
wiosna
(4)
kosmetyczki
(3)
pies
(3)
piórnik
(3)
pokrowce
(3)
wyzwania czytelnicze
(3)
zabawki
(3)
zakładki do książek
(3)
zdrowie
(3)
Walentynki
(2)
dekoracje
(2)
girlandy
(2)
kartki
(2)
podkładki
(2)
pomagamy
(2)
pościel
(2)
quietbook/książeczka sensoryczna
(2)
sweterki
(2)
w moim ogrodzie
(2)
z drewna
(2)
fotorekwizyty
(1)
kalendarz adwentowy
(1)
kaligrafia
(1)
lalki
(1)
rekwizyty do sesji foto na drutach uszyte poduszeczki
(1)
tuniki
(1)
środa, 28 grudnia 2011
poniedziałek, 26 grudnia 2011
Wesołych Świąt!!!
Święta już co prawda prawie za nami, ale w natłoku przedświątecznych zajęć nie miałam czasu tu zajrzeć. Więc teraz składam Wam najserdeczniejsze życzenia, z pomocą moich maluchów :)
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Mały elf
Taki sobie mały Elfik i Gwiazdeczka :) Nieco ruchliwy i niechętni do sesji, więc przekupieni pierniczkami :)
A mi po głowie znowu chodzi milion rzeczy, tylko czasu ciągle brak.
A mi po głowie znowu chodzi milion rzeczy, tylko czasu ciągle brak.
niedziela, 11 grudnia 2011
Mega prosta spódnica na klinach- tutek
Wreszcie udało mi się skończyć spódnicę :) Na szczęście była bardzo prosta, więc nawet mogę się w niej ludziom pokazać, a nie tylko zakładać do garów
Trochę mi wszycie zamka nie wyszło i mocno go widać, ale i na to udało mi się coś zaradzić- przykryłam koniec zamka filcowymi kwiatkami. A wyżej zasłania mi go bluzka. na szczęście zaopatrzyłam się już w stopkę do zamków krytych, więc kolejna spódnica (a będą takie na pewno) będzie ładniejsza :)
Ale wstęp walnęłam
Jeśli chcesz uszyć spódnicę na klinach:
1. zmierz obwód swojej talii
2. zmierz obwód bioder, ale trzymając miarkę luźno wokół nich. najlepiej dodać ok.4 cm, żeby spódnica nie była całkiem obcisła na biodrach.
3. zmierz, jaka długość spódnicy chcesz mieć.
4. na papierze narysuj linię równoległą do górnego brzegu, ok 3 cm poniżej brzegu
5. Zastanów się, z jakiej liczby klinów chcesz mieć spódnicę. Moja jest z czterech.
I teraz powoli chwilka na obliczenia. Dobrze mieć pod ręką kalkulator :)
-do obwodu talii dodajemy 2 cm zapasu, a następnie dzielimy tą liczbę przez liczbę klinów.
- do obwodu bioder dodajemy zapas 4 cm i tez dzielimy przez liczbę klinów
- obliczamy wysokość bioder ze wzoru : wzrost w cm + 2 podzielone przez 10
czyli osoba o wzroście 160 będzie miała biodra na wysokości 18 cm. Ta liczbę można sobie trochę zaokrąglić, dla łatwiejszego rachunku :)
Wszystkie te liczby zapisujemy sobie na karteczce.
6. Na naszej kartce zaznaczamy teraz talię- nie za blisko brzegu kartki, bo spódnica będzie rozszerzała! Ja rysowałam na środku połowy arkusza szarego papieru.
Zaznaczamy sobie środek tej linii.
7. Od punktów talii rysujemy dwie linie prostopadłe na długość spódnicy (np. 55 cm)
8. na tych liniach zaznaczamy punktami wysokość bioder , zgodnie ze wcześniejszym obliczeniem
9. Teraz zaznaczamy szerokość bioder. Dla ułatwienia można skorzystać z punktu połowy linii talii. Podzielcie sobie szerokość bioder na pół i rysujcie od tej linii środka.
10. I teraz już z górki :) Łączymy linie talii i bioder prostymi liniami, aż do punktu dołu spódnicy.
11. Żeby spódnica ładniej się nam układała, podnosimy teraz punkty T (talia) o pół centymetra (czerwone linie), a dół rysujemy od tych punktów przy pomocy miary krawieckiej, jak od cyrkla- żeby brzegi dołu nam się nieco podniosły i zaokrągliły linie dołu.
Sam wykrój gotowy :)
Teraz można na dwa sposoby. Albo narysować na wykroju linie szwów, albo robić to już na tkaninie. Ja wybrałam opcję drugą :) Na górze i po bokach dodałam po 2 cm na szew, a na dole 4 na podłożenie.
Ułożyłam wykrój na podwójnej warstwie materiału, zaznaczyłam mydełkiem linie i wycięłam
Po wycięciu poszłam spać, bo było już grubo po 24 :) następnego dnia sfastrygowałam boki spódnice i zrobiłam przymiarkę. nie zszyłam tylko 20 cm od góry jednego boku, bo tam później wszyłam zamek. Przypięłam to szpilką do przymiarki. U mnie wszystko pasowało i poprawki były zbędne,ale gdyby wasza spódnica tego wymagała, to to jest ten etap :)
Następnie po fastrydze szyjemy i zaprasowujemy szwy. pamiętamy, żeby zostawić niezszyty bok na zamek!!! Jeżeli ma być to zamek kryty, jak u mnie (chociaz się nie skrył :) ), to rozcięcie musi być o 2 cm wyżej od końca zamka.
Teraz wszywamy zamek
Teraz trochę bardziej skomplikowane- wszycie odszycia przy zamku.
Przykładamy część odszycia prawą stroną do prawej strony spódnicy, przy zamku. Odszycie musi trochę wystawać za zamek. Zszywamy przy zamku, po jego zewnętrznej stronie )żeby po wywinięciu dało się go zapiąć :) ) i na górze.
Obcinamy narożnik przy zamku i ewentualny nadmiar materiału i przewlekamy na prawą stronę. Sam narożniczek można wyjąć przy pomocy szpilki.
Tak samo postępujemy z drugą stroną zamka.
Teraz do tych dwóch fragmentów odszycie przyszywamy kolejne. Zszywamy je ze sobą bokami,a górą ze spódnicą. Na końcu przeszywamy łączenia fragment odszycia i spódnicy, w miejscy szycia klinów spódnicy. tak, żeby szew schował się w tamtym szwie. Będzie wtedy niewidoczny,a odszycie nie będzie się wywijało.
Dół spódnicy podszywamy jak kto chce i voila! Spódnica gotowa :)
Trochę mi wszycie zamka nie wyszło i mocno go widać, ale i na to udało mi się coś zaradzić- przykryłam koniec zamka filcowymi kwiatkami. A wyżej zasłania mi go bluzka. na szczęście zaopatrzyłam się już w stopkę do zamków krytych, więc kolejna spódnica (a będą takie na pewno) będzie ładniejsza :)
Ale wstęp walnęłam
Jeśli chcesz uszyć spódnicę na klinach:
1. zmierz obwód swojej talii
2. zmierz obwód bioder, ale trzymając miarkę luźno wokół nich. najlepiej dodać ok.4 cm, żeby spódnica nie była całkiem obcisła na biodrach.
3. zmierz, jaka długość spódnicy chcesz mieć.
4. na papierze narysuj linię równoległą do górnego brzegu, ok 3 cm poniżej brzegu
5. Zastanów się, z jakiej liczby klinów chcesz mieć spódnicę. Moja jest z czterech.
I teraz powoli chwilka na obliczenia. Dobrze mieć pod ręką kalkulator :)
-do obwodu talii dodajemy 2 cm zapasu, a następnie dzielimy tą liczbę przez liczbę klinów.
- do obwodu bioder dodajemy zapas 4 cm i tez dzielimy przez liczbę klinów
- obliczamy wysokość bioder ze wzoru : wzrost w cm + 2 podzielone przez 10
czyli osoba o wzroście 160 będzie miała biodra na wysokości 18 cm. Ta liczbę można sobie trochę zaokrąglić, dla łatwiejszego rachunku :)
Wszystkie te liczby zapisujemy sobie na karteczce.
6. Na naszej kartce zaznaczamy teraz talię- nie za blisko brzegu kartki, bo spódnica będzie rozszerzała! Ja rysowałam na środku połowy arkusza szarego papieru.
Zaznaczamy sobie środek tej linii.
7. Od punktów talii rysujemy dwie linie prostopadłe na długość spódnicy (np. 55 cm)
8. na tych liniach zaznaczamy punktami wysokość bioder , zgodnie ze wcześniejszym obliczeniem
9. Teraz zaznaczamy szerokość bioder. Dla ułatwienia można skorzystać z punktu połowy linii talii. Podzielcie sobie szerokość bioder na pół i rysujcie od tej linii środka.
10. I teraz już z górki :) Łączymy linie talii i bioder prostymi liniami, aż do punktu dołu spódnicy.
11. Żeby spódnica ładniej się nam układała, podnosimy teraz punkty T (talia) o pół centymetra (czerwone linie), a dół rysujemy od tych punktów przy pomocy miary krawieckiej, jak od cyrkla- żeby brzegi dołu nam się nieco podniosły i zaokrągliły linie dołu.
Sam wykrój gotowy :)
Teraz można na dwa sposoby. Albo narysować na wykroju linie szwów, albo robić to już na tkaninie. Ja wybrałam opcję drugą :) Na górze i po bokach dodałam po 2 cm na szew, a na dole 4 na podłożenie.
Ułożyłam wykrój na podwójnej warstwie materiału, zaznaczyłam mydełkiem linie i wycięłam
Po wycięciu poszłam spać, bo było już grubo po 24 :) następnego dnia sfastrygowałam boki spódnice i zrobiłam przymiarkę. nie zszyłam tylko 20 cm od góry jednego boku, bo tam później wszyłam zamek. Przypięłam to szpilką do przymiarki. U mnie wszystko pasowało i poprawki były zbędne,ale gdyby wasza spódnica tego wymagała, to to jest ten etap :)
Następnie po fastrydze szyjemy i zaprasowujemy szwy. pamiętamy, żeby zostawić niezszyty bok na zamek!!! Jeżeli ma być to zamek kryty, jak u mnie (chociaz się nie skrył :) ), to rozcięcie musi być o 2 cm wyżej od końca zamka.
Teraz wszywamy zamek
Po wszyciu całego zamka doszłam do wniosku, że nie chce paska, tylko odszycie, więc na bazie wykroju wykroiłam sobie z materiału paski na szerokość talii, a wysokość 5 cm.Zapas zostawiłam tylko z boków i na górze- identyczny jak w spódnicy
Dół pasków (szersza część) obrzuciłam zygzakiemTeraz trochę bardziej skomplikowane- wszycie odszycia przy zamku.
Przykładamy część odszycia prawą stroną do prawej strony spódnicy, przy zamku. Odszycie musi trochę wystawać za zamek. Zszywamy przy zamku, po jego zewnętrznej stronie )żeby po wywinięciu dało się go zapiąć :) ) i na górze.
Obcinamy narożnik przy zamku i ewentualny nadmiar materiału i przewlekamy na prawą stronę. Sam narożniczek można wyjąć przy pomocy szpilki.
Tak samo postępujemy z drugą stroną zamka.
Teraz do tych dwóch fragmentów odszycie przyszywamy kolejne. Zszywamy je ze sobą bokami,a górą ze spódnicą. Na końcu przeszywamy łączenia fragment odszycia i spódnicy, w miejscy szycia klinów spódnicy. tak, żeby szew schował się w tamtym szwie. Będzie wtedy niewidoczny,a odszycie nie będzie się wywijało.
Dół spódnicy podszywamy jak kto chce i voila! Spódnica gotowa :)
Mam nadzieję, że komuś się te moje wypociny przydadzą :) Gdyby coś było niejasne, piszcie, postaram się opisać dokładniej.
Miłej niedzieli!
środa, 7 grudnia 2011
Mikołajkowo, skarpetkowo
A do mnie też przyszedł wczoraj Mikołaj, a jak!
Jakiś czas temu się chyba hurtem zaopatrzył, bo w bucie znalazłam kolejną tildową książkę :) Trochę może nie na czasie, ale mój prywatny Mikołaj wie, jak się długo do wszystkiego zbieram w sobie i pewnie właśnie dlatego już teraz dostałam taki prezent. Ciekawe, co dostanę od zająca
Wierzyc mi się nie chce, że to cudo jest moje :) I znowu oglądam kilka razy dziennie :)
A z tej radości uszyłam wczoraj 4 ozdobne skarpety z mięciutkiego i mega mięsistego polarku. Niby typowo świątecznych motywów tu nie ma, ale same kolory robią swoje. Jak tylko je powiesiłam, poczułam się bardziej świątecznie :) Chyba uszyje jeszcze jedna do pracy. niech sobie wisi nad tablicą i cieszy oko dzieciaków :)
Dzieciaki od razu postanowiły przetestować czy są ciepłe :)
Dzisiaj pracuję dalej :) Efekty być może już jutro. Mam też wykrojoną spódnicę. Jeśli wyjdzie, możecie się spodziewać tutka na dniach :)
Jakiś czas temu się chyba hurtem zaopatrzył, bo w bucie znalazłam kolejną tildową książkę :) Trochę może nie na czasie, ale mój prywatny Mikołaj wie, jak się długo do wszystkiego zbieram w sobie i pewnie właśnie dlatego już teraz dostałam taki prezent. Ciekawe, co dostanę od zająca
Wierzyc mi się nie chce, że to cudo jest moje :) I znowu oglądam kilka razy dziennie :)
A z tej radości uszyłam wczoraj 4 ozdobne skarpety z mięciutkiego i mega mięsistego polarku. Niby typowo świątecznych motywów tu nie ma, ale same kolory robią swoje. Jak tylko je powiesiłam, poczułam się bardziej świątecznie :) Chyba uszyje jeszcze jedna do pracy. niech sobie wisi nad tablicą i cieszy oko dzieciaków :)
Dzieciaki od razu postanowiły przetestować czy są ciepłe :)
Dzisiaj pracuję dalej :) Efekty być może już jutro. Mam też wykrojoną spódnicę. Jeśli wyjdzie, możecie się spodziewać tutka na dniach :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)