Ciepły, rodzinny, wzruszający, zabawny. Wyśmiałyśmy się, wypłakałyśmy i...miałyśmy ochotę obejrzeć go od razu drugi raz. Kusił nas nawet kolejny seans, który zaczynał się 20 minut po zakończeniu pierwszego. Ale byłaby to rozpusta, więc poszłyśmy na lody :) Ale na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tego filmu.
Historia dzieje się w okolicy Dnia Matki, co nietrudno odgadnąć. W filmie łączą się losy kilku rodzin- rozbitego małżeństwa z dwójką dzieci, samotnego ojca dwóch dorastających córek, kobiety, która poświęciła się karierze, młodej parze z dzieckiem, ale bez ślubu i dwóch sióstr, z których każda podpadła rodzicom, żyjąc po swojemu. Gwiazdorska obsada to już tylko wisienka na torcie. Już wiem, że to będzie jeden z moich ulubionych filmów :)
Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na prezent dla mam, biegnijcie po bilety do kina. Właśnie namawiam męża, żeby zapewnił chwilę relaksu swojej mamie :)